Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Korytarz Empty Korytarz

Wto Lis 05, 2013 7:36 pm
Korytarz na III piętrze, taki jak każdy inny w Hogwarcie - gdzieniegdzie rzeźby i posągi. Na ścianach obrazy, na nich z kolei ruszające się postacie zajęte swoimi sprawami. Gdzieś nawet stoi zbroja, przy której ma się wrażenie, że porusza się za Twoimi plecami.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 8:02 pm
Wolnym krokiem weszła na schody, a zamiast te zanieść ją na szóste piętro zrobiły jej psikusa i zaniosły ją na czwarte. Gdyby nie to, że słaba, czując, że nie długo zachoruje to by spróbowała ponownie, ale sobie to darowała. Wyciągnęła z kieszeni chusteczkę i kichnęła cicho w nią. Pociągnęła lekko nosem wycierając nos w chusteczkę. Dobrze, że miała płaszcz, bo trochę było jej zimno mimo ubrania. Ale cieszyła się, bo kiedy chodziła nie odczuwała tego, że jest chora. Założyła szalik na swojej szyi przystając gdzieś z boku na korytarzu.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 9:27 pm
- Pssssyt - dał się słyszeć zagłuszony syk z lewej strony Elizabeth. - Psssssyt - znów, tyle że odrobinę głośniej. Wyglądało na to, że dźwięk dochodził zza dość ciężkiej kotary zasłaniającej kawałek gołej ściany. Zapytacie po co kotara na ścianie. Nie wiem. To Hogwart. Tego nie ograniesz. Można się jedynie przyzwyczaić do gadających kotar. - Pssssssssyt! PSSSSSSSSSSSSSSSSSYT! - głos stał się coraz bardziej natarczywy. - Podaj hasło! - zażądał nagle głos zupełnie zmieniając ton.
Hehehe, no zgaduj zgaduj, dziewczyno, może ci się poszczęści i wygrasz nagrodę. Nagrody są fajne. Lepiej mieć nagrodę niż jej nie mieć.
I ten, jeeeej, grajmy na krótkie posty, tego mi potrzeba <3
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 9:39 pm
Rozejrzała się po chwili słysząc jakiś dźwięk dookoła siebie. Nie wiedziała skąd dochodzi, ale domyślała się od jakiej osoby mogło by to dochodzić.
-Hasło to pokarz się. - Powiedziała do "osoby" z którą rozmawiała. Czekaj ona nie rozmawiała to coś do niej psssytało. I nie wiedziała czego od niej chce. Nie chciała grać w żadne gierki czy coś, ale jeżeli by to jakoś poprawiło by humor to czemu nie.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 9:46 pm
Heheheh, pudło! Zapamiętajcie sobie moje dziatki, pewną opowieść o starym góralu, który wszystkie zamki miał na hasło. I miał te zamki, z fosą i wieżami, i miał je na hasło. Aż wszystko w pizdu nie trzasło. Od tej pory hasło zawsze jest trzasło. I jak Zordzio pyta o hasło chodzi mu o trzasło.
Tak jak i teraz.
- HA! A NIE! Nie zgadłaś! - powiedział wyskakując zza kotary rozweselony jak gołębie przy śmietniku piekarni tuż po jej zamknięciu. - HASŁO TRZASŁO! - oznajmił dumnie zadowolony ze swojej znajomości dawnych góralskich legend.
Zordon wyglądał nie do końca tak jak można się było spodziewać. Bo jednak zazwyczaj paradował w mundurku, ale dziś ten mundurek miał w sobie coś nie tak. Coś bardzo nie tak. Bo był damskim mundurkiem. Tak, takim ze spódnicą i damskim wcięciem w płaszczu. I był za krótki.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 9:51 pm
Słysząc odpowiedź pokręciła głową na boki, a kiedy Zordon wyleciał zza kotary pisnęła cicho na jego widok. -Nie strasz mnie! - Krzyknęła na niego zła. Po czym przyjrzała się jego strojowi od góry do dołu i nie mogąc się powstrzymać zaczęła się histerycznie śmiać. Złapała się za brzuch nie mogąc się powstrzymać, Boże gdyby on siebie teraz widział. Zastanawia się co on wyprawiał, że skończył w takim stanie. Kiedy tylko na niego spojrzała nie mogła powstrzymać śmiechu.
-W-w c-coś ty się ubrał? - Powiedziała, kiedy uspokoiła się... Choć co chwile z jej ust wyłaniał się jakiś głośniejszy śmiech, który próbowała ukryć kaszlem.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 9:57 pm
Zordon zachłysnął się powietrzem. W CO SIĘ UBRAŁ?! W COOOO SIĘ UBRAŁ?! Przecież to właśnie dlatego chował się za kotarą, by nikt jego w takim stroju nie zobaczył, a teraz wyskakiwał jak głupi, zapominając! Poleciał w stronę kotary, rzucając się na nią na łeb na szyję, aż w końcu strącił ją całkowicie z pustej ściany, tak że leżała teraz w jego nogach, a w ogół unosił się narastający kurz. Wcale nie fajnie biorąc pod uwagę kaszel Lizzie.
- ONIE! Zobaczyłaś mnie! A nikt nie miał zobaczyć! No i po co się pytałaś o hasło! - rzucił skarżąc się i robiąc zbolałą minę. Spróbował podnieść stary ciężki materiał kotary i powiesić go na swoje miejsce, ale to było jakoś trzy metry nad jego głową, więc sobie wyobraźcie. W końcu zrezygnował i się tylko owinął w ciężki materiał, starając się zakryć swój strój.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 10:05 pm
Boże nie mogła uwierzyć co zobaczyła. Zordon i to w takim stroju no no ciekawie. Kiedy zobaczyła jak się chowa za kotarą uśmiech nie znikał z jej ust, cicho chichotała pod nosem lekko. A kiedy strącił kotarę uniosła brwi wysoko.
-Ktoś będzie niezadowolony, kiedy będzie musiał to naprawiać. - Mruknęła po czym podeszła do Zordona i kucnęła obok niego.
-Nie marudź tylko daj.... - Nie dokończyła, bo kurz uniósł się do jej nosa i wciągnęła powietrze wstała momentalnie zanosząc się kaszlem i to sporym. Machała jedną ręką by odsunąć od siebie tą chmurę zaś drugą zakryła nos. Oczywiście jak wpaść w kłopoty nawet małe to Lizzie była pierwsza w kolejce.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 10:13 pm
- No chyba będzie, ale kto by się tam przejmował uczuciami Flicha! - powiedział szczerze i zgodnie z prawdą. Ale może odrobinę za głośno, bo ściany mają uszy. Takie kocie uszy. A wraz uszami był i cały kot. PANNA NORRIS. Może i był to koci szczeniaczek, ale wredne to było, że tylko stanąć i kopnąć.
Znaczy Zordon w życiu kota by nie kopną, ale... No o uczucia tu chodzi, nie czyny!
- Czemu kucasz? - zapytał przestraszony przyglądając się zbliżającej się Lizzie. - Czo ty, Lizzie...? - pytał dalej. No, Zordon rozumiał, że w tym prowokującym, za krótki stroju, wyglądał niezwykle pociągająco... ALE ŻEBY AŻ TAK! - CO MAM CI DAĆ? CNOTY NIE ODDAM! - zawołał przerażony.
Hehehe, w umie jego słowa idealnie pasowałyby na tekst do jakiejś piosenki disco polo! Co mam ci dać? Cnoooty nie oddam! Mam się cię bać? Ja się nie poddam!
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 10:18 pm
Kiedy się uspokoiła wydmuchała lekko nos z kurzu jaki wpadł jej do nosa. Spojrzała na chłopaka marszcząc brwi. -Jakbyś nie widział chciałam ci pomóc to podnieść.. - Głową wskazała na zasłonę, którą trzymał już w ręku. W sumie chciała mu pomóc, a sama wpadła w chmurę kurzu. Kiedy usłyszała jego głos znowu wybuchła śmiechem, ale dużo bardziej cichym. -Zgłupiałeś Zordon naprawdę. Ale nogi masz fajne w tej spódniczce trzeba przyznać.. - Odpowiedziała rozbawiona patrząc na jego strój. -Gdzie go znalazłeś? - Głową wskazała na mundurek. Takich wielkich dziewczyn w barach na pewno nie ma. Chyba, że Zordon kupił sobie takie na zamówienie, albo ma takie fetysze jak nikt nie patrzy. Ach ten Zordon i jego dziwny świat fetyszy, tego nikt nie zrozumie.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 10:29 pm
Och, chciała pomóc podnieść, tego się nie spodziewał. Choć właściwie Zordon wcale nie chciał już podnosić kotary, bo było mu bardzo dobrze, z zarzuconą nią na ramie zasłaniającą choć połowicznie jego skąpy strój.
- Ale mi tak dobrze. Zostaw kotarę. Dobra kotara. Taka mięciutka. JAK PLUSZ - wyznał Lizzie, głaszcząc kawałek materiału, a potem lekko się przesuwając pod ścianę, by lepiej się usadowić.
I właśnie wtedy jego owłosiona łydka się wyrwała na zewnątrz spod fałd materiału, niczym jakiś pstrąg skaczący w rwącym strumieniu. - Och, dzięki, Liz. Miło mi to słyszeć, ale kłamać nie będę! ne ty pierwsza mi to wyznajesz - przyznał słysząc komplement.
A potem westchnął ciężko, bo nie wiedział, naprawdę nie wiedział, czy jej powiedzieć, czy nie.
- Jeżeli wejdziesz we władanie tej informacji grozi to śmiercią, nie wiem czy jesteś na to gotowa - wyznał poważnym, mrocznym głosem, który ćwiczył wielokrotnie na kotach swoich przyjaciółek. MEHEHEHEHE.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 10:43 pm
Uniosła brwi do góry i pokręciła głową na boki z niedowierzaniem. Wiedziała, że Zordon jest wszędzie, ale to chyba przesada. -Niech będzie.. - Po chwili dostrzegła owłosioną łydkę Zordona...Naprawdę on nie ubrał rajstop? No przecież jak już się ubrał dziewczęcy mundurek to mógł pójść na całość! -No co ty Zor? Z taką owłosioną łydką nie zajdziesz daleko, ale wiesz rajstopy byś mógł założyć cieplej by było.. - Pokiwała głową z powagą, lecz po chwili na jej ustach pojawił się wesoły uśmieszek. Słysząc jego kolejne słowa zrobiła pozycje niby to się zamyślajac przez chwilę.
-Czyżby ta tajemnica dotyczyła twojego fetyszu noszenia tego mundurka? O! Albo lepiej skradłeś jakiejś biednej dziewczynie cnotę i teraz nosisz jej mundurek!. - Powiedziała równie śmiertelnie poważnie.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 10:53 pm
- Mądrze prawisz, Liz, mądrze - przyznał Zordon chwilowo gładząc swoją łydkę zamiast materiału kotary. - Gdybym ja tylko wiedział, że dziś wyląduje w damskim mundurku! Gdybym wiedział! To nie tylko wziąłbym rajstopy, ale i KALESONY - przyznał. Właściwie to na pewno wziąlby kalesony, bo takowe posiadał, a rajstop raczej nie... Dobra, raz miał rajstopy, ale wtedy szykował się do napadu na składzik mioteł i musiał się jakoś zamaskować, ale się biedne porwały podczas akcji i musiał je wyrzucić.
Ja nie wiem czemu Liz podejrzewała Zordzia o takie niemoralne czyny i w ogóle. ON I FETYSZ? Przecież Zordon kochał miłością prawdziwą najprawdziwszą tylko jedną i jedyną osobę, więc za wiele to nie mógł zafetyszować. Przykro mi.
- Nic z tych rzeczy, słońce, nic z tych rzeczy. Sprawa jest rangi państwowej, jak nie galaktycznej! Więc jesteś pewna?
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 10:57 pm
Uniosła brew do góry patrząc na Zordona on naprawdę był głupi. Jezu dziwne, że ona z nim wytrzymuje gadając z nim tylko na korytarzu.
-No widzisz mogłeś się przygotować na takie rzeczy, a nie latasz z gołymi nogami. - Uśmiechneła się pod nosem, mimo wszystko lubiła tego świra, zawsze jej poprawi humor nie ważne jaki dołek by miała. W sumie kto wie Zordon to taka trochę zagadka dla niej. Pozytywna zagadka, której nie potrafi rozszyfrować ile razy nie próbowała to się jej nie udało.
-No jestem pewna, wal.
Zordon Reid
Oczekujący
Zordon Reid

Korytarz Empty Re: Korytarz

Nie Lis 23, 2014 11:03 pm
- Pewna na sto procent, pewna swoim życiem, pewna na swoją mamę, pra mamę i prapra mamę? Pewna na swoją sowę, pewna na swoją magię, pewna na swoich przyjaciół? Pewna, że pewna pewniejsza już być nie możesz? Pewna tak, że się nie wycofasz i nie pożałujesz? Bo takiej pewności oczekuję, zanim przystąpimy do rozmowy uświadamiającej i opowiem ci bajkę. Czy lubisz bajki i jesteś pewna, że je lubisz? - zapytał wcale nie starając się zabrzmieć skomplikowanie, tak samo mu wyszło, jak zresztą zawsze.
Potrzebował jeszcze tylko jednego potwierdzenia, by zacząć opowiadać swoją historię. W sumie to nawet był z lekka podekscytowany, że będzie mógł ją opowiedzieć. Oj, jak zajebiście, że miał słuchacza! Nie często to się zdarzało.
Sponsored content

Korytarz Empty Re: Korytarz

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach