Go down
Nathalie Powell
Hufflepuff
Nathalie Powell

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 12:48 am
Wysłuchując słowa chłopaka siedziała z bardzo poważną miną. Oczywiście jej reakcja była udawana, ale stwierdziła, że kurtyna jeszcze nie opadła, scenę trzeba grać. W końcu czemu by nie kontynuować swojej roli. W dodatku podobało jej się to i miała niezły ubaw. No jakby mogło być inaczej w towarzystwie Jerome. Lubiła go, nie mogła zaprzeczyć. Szczególnie, że przy nim czuła się bardzo swobodnie.
- Solidarność drużynowa musi być! - powiedziała marszcząc lekko brwi, ale za chwilę rozluźniła się i dodała - No w sumie może i kobieca... Jednak muszę przyznać, raczej na Alice mogłabym liczyć. - puściła do niego oczko.
Śmiech trwał dość długo i niestety, najgorsze było to, ze zupełnie zapomnieli która była godzina. W pewnym momencie Nath usłyszała jakiś dźwięk dobiegający z korytarza.
Podniosła rękę by szybko uciszyć swojego towarzysza i nasłuchiwała. Domyślać się mogła tylko jedno, ale starała się nie wierzyć w to. No oczywiście, odważna Powell chciałaby pokazać klasę, że jak to ona się nie obawia starcia z Filchem. Prawda była zupełnie inna, fala stresu narastała w ekspresowym tempie. Jak na ścigającego, bardzo szybko zareagowała i złapała za rękę Jerome.
- Zmywamy się - pociągnęła go i stanęła na równe nogi.
Miała tylko nadzieję, że chłopak zrozumiał co się dzieje.


Ostatnio zmieniony przez Nathalie Powell dnia Pią Mar 18, 2016 4:05 am, w całości zmieniany 2 razy
Irytek
Poltergeist
Irytek

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 4:24 pm
Co oni tam mogli wyprawiać - to już Iryta nie obchodziło. Miał dostatecznie zepsuty humor by nie przejmować się wygłupami nocnych marków. Po tym wszystkim co się ostatnio działo, wyszło na to, że znowu nie miał do kogo zwrócić się o radę. To okropne, że tak uzależnił się od opinii innych, skoro jeszcze niedawno nawet nie wierzył w możliwość posiadania przez siebie emocji. Teraz jednak spotkanie z Darkówną odpadało, a te z Meggs tylko go dobiło. Pottera znowu wsiąknęła, Kaylin i Mercedes chyba rzuciły szkołę, bo od ostatniego wypadu do Hogsmade jakoś nigdzie ich nie znajdywał. Ale kurna, nawet on musiał czasem z kimś pogadać i właśnie dlatego w ogóle nawiązywał jakieś znajomości przez te wszystkie stulecia. Większość bliskich sobie ludzi Iryt poznawał właśnie w momentach takich jak ten.
Najpierw dostrzegł kobiecą sylwetkę. Nie musiał widzieć w ciemności by rozpoznać Powellównę. Czy ci puchoni nie mogą być normalniejsi? Kiedyś ich dom był najgrzeczniejszy, ale od paru lat robi się równie nieznośny co Slytherin. No, ewentualnie mniej kąśliwy.
Och, kolejny żółty. Ale chwila... Ten to miał chyba powodzenie, czyż nie? Czy to znaczy, że Nathalie była jego kolejną 'fanką'? Cóż, mają pecha, bo akurat poltergeist nie widział nic złego w przerwaniu im randki i bezceremonialnie pojawił się tuż przy nich, obejmując oboje za szyje.
- Co jest, czekacie aż Filch was złapie? - uśmiechnął się z przekąsem, gdyż akurat nie był w nastroju do żartów. Chciał się na nich wyżyć, ale jak na razie dawał im szansę na odwiedzenie go od tego zamiaru. Jeśli go zaciekawią, to może nawet nie zabierze ich prosto do gabinetu ulubionego woźnego.
Jerome Drake
Oczekujący
Jerome Drake

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 4:57 pm
Pokiwał gorączkowo głową.
- Oj na nią to na pewno - dodał, ale nie kwapił się do rozwijania tej myśli.
Czasami miał wrażenie, że już i tak nagrabił sobie u niej wystarczająco, by "przypadkowo" oberwać solidnie tłuczkiem na jakimś treningu. Pewnie to dlatego ostatnimi czasy tak zwiększyła mu się czujność na miotle i refleks. Tak na wszelki wypadek.
Pewnie mimo wszystko kontynuowałby temat, bo świetnie się przy tym bawił, jednak gest dziewczyny sprawił, że Jerome momentalnie zamilknął. On też to usłyszał.
Spojrzał na nią rozszerzonymi oczami, wsłuchują się w ciszę i skinął głową.
- Zmywamy się - mruknął podnosząc się już z miejsca.
Ktoś jednak postanowił pokrzyżować ich plany. Tę ruda czuprynę rozpoznaliby chyba wszędzie.
Jerome nie wiedział o rodzącej się w Nathalie fobii przed poltergeistem, ale wiedział coś innego o dziewczynach - przestraszone piszczały. Dlatego też jego reakcja była natychmiastowa.
Doskoczył do dziewczyny, obejmując ją na wysokości talii i łapiąc za ramię, a drugą ręką zatkał jej usta. Przy okazji ją też do siebie przyciągnął na wypadek, gdyby próbowała mu się wyrywać zanim się opanuje.
- Ciiicho - szepnął jej do ucha, nieświadomie trochę odsuwając ją od przerażającego Irytka i robiąc jej przed nim (chociaż częściowo) za żywą tarczę.
Odwrócił się do poltergeista.
- A ty czego tu chcesz? - rzucił i wyszczerzył się w jego stronę, mrużąc przy tym oczy.
- Czyżbyś dołączył do jego orszaku w łapaniu uczniów? A może dopiero ubiegasz się o miejsce zastępcy jego zapchlonego kota, mm? - Jadowity uśmiech nie zszedł z twarzy blondyna nawet na chwilę. On też się potrafił odgryzać i z całą pewnością nie zamierzał się tak łatwo dać zastraszyć.
Nathalie Powell
Hufflepuff
Nathalie Powell

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 5:16 pm
Gdy już podnosiła się z miejsca razem z Jerome, coś zastąpiło im drogę. To rude stworzenie rozpoznała by po prostu wszędzie. Czasem nawet jak widziała go gdy nawet nie było go w otoczeniu.
Oczy jej się rozszerzyły i zanim zdążyła zrobić jakikolwiek ruch czy wydać z siebie dźwięk, poczuła naparcie Jerome, który zasłonił jej twarz i przyciągnął do siebie. Przerażenie w ciele dziewczyny jeszcze bardziej narastało. Chłopak spowodował trzęsienie jej ciała swoim gestem jeszcze bardziej niż sam poltergeista. Dla własnego bezpieczeństwa, mimo nieprzyjemnego ucisku, została w miejscu. W pewnym sensie chciała przytulić się swojego kolegi z drużyny, ale nie miała do tego pola, bo zablokował jej ruchy.
Dlaczego mnie to spotyka? Już prawie nie potrafiła powstrzymać płaczu i zamęczała się w myślach. Czy ja muszę na siebie zawsze sprowadzać co najgorsze? Czym sobie zasłużyłam?
Nasłuchiwała słów wypowiedzianych przez towarzysza. Cieszyła się, że nie pozostał dłużny Irytkowi i zaczął mu dogryzać. Gdyby nie jego ręka i przenikający ją strach, pewnie by się zaśmiała. Gorzej, że w tej sytuacji nie wiedziała jak się zachować. Może jakby uwolniła się od Puchona to bezwładnie zaczęła by piszczeć i sprowokowała by Filcha, który pewnie chodził gdzieś po zamku. Może i poltergeist był dla niej najgorszą zmora, ale nie chciała narażać ani siebie ani towarzysza na szlaban.
Powoli stawała się spokojniejsza. Ściągnęła rękę Jerome z twarzy i wtuliła się w niego by poczuć się bezpieczniej. To był odruch, nad którym nie potrafiła zapanować. Jednak jej trzeźwe myślenie zostało tylko w połowie.
- Poradzę sobie. - szepnęła do Jerome przez zaciśnięte zęby.
Bez słowa wpatrywała się w oczy niechcianego osobnika.


Ostatnio zmieniony przez Nathalie Powell dnia Pią Mar 18, 2016 4:06 am, w całości zmieniany 3 razy
Irytek
Poltergeist
Irytek

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 5:34 pm
W każdej innej chwili pewnie uznałby to za początek walki na słowa i z wrednym uśmieszkiem zaczął prowokować chłopaka. Ale nie teraz... Po spotkaniu z dwoma pannami i zupełnym rozbiciu, gdy wpłynął jeszcze na niego zły nastrój puchonki, poltergeist odsunął się od nich wyraźne zirytowany.
- Bardzo odważne słowa... - zaczął wpatrując się w chłopaka, jakby to do niego mówił. Nagle jednak przeniósł ostre spojrzenie na blondynkę.
- ...jak na taką ofiarę losu.
"Poradzę sobie", dobry żart! Płakała z byle kubła wody wylanego na łeb, a zgrywała chojraka nocą na korytarzu? Tu nie było Maggie, która by stanęła w jej obronie. Czarami tylko zwróciliby uwagę woźnego, tak samo próbą ucieczki. Może i Nathalie miała kolegę u boku, który niczym rycerz zasłaniał ją własną piersią, ale na Irytku, który zdążył już przelać krew w ostatnim miesiącu, nie robiło to zupełnie żadnego wrażenia.
Chyba za dużo czasu spędzał ze ślizgonką. Towarzystwo gryfonów o wiele lepiej na niego wpływało. Po nich i z nimi zawsze tylko psocił czy się wydurniał, a teraz? Pierwszym na co naszła go nieodparta ochota było zrównanie ich z ziemią za tak bezczelne odzywki. A skoro wiedział, że najsłabszym ogniwem tej parki była Powell, to na niej skupił swą uwagę.
- Czujesz się pewnie, bo masz swojego obrońcę? Przykro mi cię poinformować, ale on skończy tę szkołę szybciej niż ty. A i przed tym jakże odległym czasem z pewnością znajdą się momenty, gdy będziesz sama... i co wtedy? - uśmiechnął się przeraźliwie. Jego ulubiony trik, czyli ostre jak brzytwy zębiska i nienaturalnie szeroki uśmiech idealnie pasowały do pytania jakie jej właśnie zadawał.
- Myślisz, że nie będę już na ciebie czekał?
Jerome Drake
Oczekujący
Jerome Drake

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 6:30 pm
Nie zamierzał trzymać tak koleżanki cały czas. Oczywiście, możliwość "legalnego" objęcia ramieniem dziewczyny, która dopiero co tak gorliwie mu odmawiała bliższych relacji była bardzo kusząca, ale nie zamierzał jej nadużywać. Dlatego też nie zamierzał nadużywać tego przywileju i puścić ją, gdy tylko się trochę ogarnie i chłopak wyczuje, że Nath jest w stanie sama ustać i nie zacząć hałasować.
Coś jednak było nie tak. Powell bała się w końcu rudzielca znacznie bardziej niż Jerome mógł się tego spodziewać. Puścił jej twarz, gdy tylko poczuł jej palce na swojej ręce, ale nie cofnął ramienia. Po prostu poluźnił uchwyt na tyle, by sama mogła się z niego wydostać, gdy będzie tego chciała.
- Daj jej spokój - warknął przesuwając koleżankę nieco za siebie, jakby naprawdę chciał ją przed nim zasłonić.
- Naprawdę nie masz nic lepszego do roboty? Upatrzyć sobie najsłabszą ofiarę i zmusić ją do płaczu. - Zaklaskał  z sarkazmem.
- Bardzo ambitnie - syknął, mrużąc oczy i cofnął się o krok, przesuwając tym samym koleżankę.
Drake jak zwykle balansował na krawędzi, ale starał się w tym momencie skupić jednak uwagę poltergeista na sobie. Jego nie można było tak łatwo zastraszyć jak dziewczynę. Czuł, że jeszcze pożałuje w przyszłości tych słów, ale kiedy miał wybierać między swoja krzywdą, a krzywdą Nathalie, wolał już sam oberwać.
- Filch ci się już znudził? - spróbował od innej strony, robiąc kolejny krok w tył. Byleby oddalić się od zamkniętej części korytarza i dać sobie szansę na jakąś ucieczkę.
Nathalie Powell
Hufflepuff
Nathalie Powell

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 6:47 pm
Jak tylko Irytek wypowiadał swoje słowa, nie mogła oderwać od niego wzroku. Tak bardzo chciała zasłonić się za ciałem swojego kolegi, ale nie mogła. Czuła się jak zahipnotyzowana. Jakby on władał nad jej umysłem i zmuszał do przyswojenia tej wypowiedzi. Strach narastał w jej ciele, zagryzała mocno wargi by bezwładnie nie zapiszczeć z przerażenia. Dopiero jak skończył to mogła wbić głowę w plecy Jerome. Łzy poleciały jej po policzkach.
- Co ja ci takiego zrobiłam? - wyszeptała jakby do siebie przy tym cicho szlochając.
Za chwilę poczuła, że cofa się razem z Puchonem. Nie do końca wiedziała co się dzieje, ale poddała się władczemu gestowi. Widziała jak bardzo towarzysz chciał sprawić by poczuła się bezpieczniej i by mniej się bała. Niestety, to nie wychodziło. Jej ciało trzęsło się i okazywało każdy moment gdy nabierała oddech. Przełykanie łez stawało się coraz trudniejsze. Poltergeist coraz bardziej sprawiał jej ból, którego tak nie chciała. Najgorszym w tym wszystkim było to, że nie wiedziała za co dostawała te wszystkie kary. Nikomu nie szkodziła, nie chciała niczyjej krzywdy, a Irytek właśnie ją wybrał za swoją ofiarę.
Już nawet nie słuchała wypowiadanych słów przez Jerome. Po prostu za jego krokami stawiała swoje. Skupiła się na tym by nie wydawać głośnych dźwięków. To jedynie mogłoby zaszkodzić im wszystkim. Nie chciała utrudniać współpracy, której swoimi gestami żądał od niej kolega z drużyny.


Ostatnio zmieniony przez Nathalie Powell dnia Pią Mar 18, 2016 4:05 am, w całości zmieniany 2 razy
Irytek
Poltergeist
Irytek

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 6:55 pm
To nie była dobra mieszanka, ani na teraz, ani na nigdy. Strach Nathalie zaginął gdzieś w zdenerwowaniu puchona, które tylko podsycało irytację rudzielca. Poltergeist nawet nie zauważył, że jego paznokcie powoli zamieniły się w ostro zakończone szpony...
Nawet by nie zdążyli zareagować, gdyby zechciał faktycznie zaatakować, ale w ostatniej chwili powstrzymał się, gdy narastająca panika Nathalie przebiła się do jego wnętrza.
Jak im coś zrobi to wszyscy się dowiedzą. I będą kłopoty. Meggs i Nat się wściekną, zamkną szkołę, zostanie sam... Chciał tego i nie chciał, znowu czuł się rozdarty i nie wiadomo kiedy zaczął się cofać, jakby butne słowa nastolatka faktycznie zrobiły na nim wrażenie. Dopiero, gdy jego materialne na tę chwilę plecy zetknęły się z zimną ścianą, stanął z tym samym, niezmiennie przyklejonym do pyska uśmieszkiem i prychnął.
- Jak nie ja, to ktoś inny. - wlepił krwiste ślepia w dziewczynę i na odchodne dodał.
- Nie moja wina, że jest idealną ofiarą.
Chciała wiedzieć co mu zrobiła? Nic szczególnego, po prostu miała pecha. I nie powitała go tak jak oczekiwał. Może, gdyby ona i Drake byli milsi, do niczego by nie doszło, a tak szkolny poltergeist z niegroźnego śmieszka w ludzkiej skórze, zmienił się w połączenie pająka z nietoperzem, wielkie, włochate i napędzające koszmary. W mgnieniu oka skierował się na parę, mijając ich tuż nad głowami, wyrywając każdemu po parę włosów, a wyższe z nich nawet zadrapując w czubek makówki. I tyle, nic poza tym. Obyło się bez flaków, a co najwyżej z paroma kropelkami krwi. Może Irytek był potworem, ale w lajtowym wydaniu. I dopóki nie był skazany wyłącznie na towarzystwo rozgniewanej, żywej osoby, górę brały nad nim także inne emocje, a w tym wypadku strach przed konsekwencjami. Oznaczałoby to tylko tyle, że rycerzyka uratowała jego dama w opałach, bo bez zapłakanej Nathalie u boku, sam Jerome mógłby mieć mniej szczęścia.

[zt]


Ostatnio zmieniony przez Irytek dnia Wto Mar 15, 2016 7:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Wto Mar 15, 2016 6:55 pm
The member 'Irytek' has done the following action : Rzuć kością


'Pojedynek' :
Ślepy Zaułek             - Page 10 Dice-icon
Result : 3
Jerome Drake
Oczekujący
Jerome Drake

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Czw Mar 17, 2016 7:25 pm
Jerome nie wiedział o wypadku przy lustrze. On nadal postrzegał Irytka tak, jak cała reszta zamku. Jako istotę wysoce denerwującą i mogącą wpakować w kłopoty, ale nie realnie niebezpieczną. Mimo to, chłopak miał dzisiaj dziwną ochotę jak najszybciej się stąd ewakuować razem z Powell. Myślał, że może chodzić o ratowanie się od zamieszania, kolejnego szlabanu i strachu koleżanki, ale czy tylko o to chodziło? Może jednak gdzieś głęboko w głowie słyszał głosik mówiący, że coś jest nie tak i niebezpieczeństwo może być jednak znacznie większe? Drake był szczęśliwcem, ale jego fart nie ograniczał się jedynie do miłych zbiegów okoliczności. Czasami po prostu podświadomie wybierał najlepsza ścieżkę, jakby zupełnie nieświadomie dostrzegał więcej, niż pozostali. Może własnie dlatego teraz zamiast zacząć się bardziej wykłócać, próbował się powoli wycofać.
Gdy rudzielec zaczął się cofać, Puchon nawet nie łudził się, że udało mu się jakoś zranić jego uczucia. Poltergeist już przez stulecia znosił zapewne znacznie gorsze obelgi niż dziś.
- Po prostu daj jej już spokój - warknął, ale znacznie ciszej, zanim Irytek zmienił się w tę dziwną hybrydę i pomknął w ich kierunku.
O fuck...
Odruchowo się schylił, jedną ręką ciągnąc za sobą Nathalie, jednak to nie wystarczyło, bo i tak oboje poczuli na głowach nieprzyjemny dotyk włochatych odnóży.
Blondyn syknął z bólu i natychmiast potarł podrapane miejsce. Poczuł na ręce kilka kropel krwi, jednak rana nie była na tyle poważna, by miał się nią przejąć. Irytek w tym czasie zdołał już gdzieś zniknąć.
Chłopak odwrócił się jeszcze w stronę, gdzie udał się poltergeist, ale już po chwili jego uwaga skupiła się na przestraszonej koleżance. Nachylił się nad nią, by zminimalizować różnicę wzrostu i móc spojrzeć jej w twarz, nie musząc zadzierać jej głowy do góry. Oparł jej rękę na ramieniu, chcąc ją jakoś uspokoić.
- Nath, nic ci nie jest? Wszystko w porządku? - zapytał naprawdę zaniepokojony. Nie chciał z niej robić ofiary losu, którą trzeba niańczyć. Po prostu chciał się upewnić, że wszystko gra i dziewczyna się pozbiera. Poza tym, nie chciał by czuła się zdana wyłącznie na siebie.
Nathalie Powell
Hufflepuff
Nathalie Powell

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Czw Mar 17, 2016 10:50 pm
Dziewczyna stała przestraszona wciąż zasłonięta przez ciało swojego kolegi. Nie wiedziała co ma zrobić, nie robiła hałasu, ale łzy samodzielnie spływały jej po policzkach. Składała modlitwy w myślach by tylko jakoś wyjść z tego i móc położyć się do łóżka. Dokładnie wiedziała co może się stać, ale nie potrafiła nic powiedzieć. Słyszała o wybrykach Irytka, może nie o jakiś śmiercionośnych, ale wiedziała, że jest nieobliczalny. To ją bardzo dystansowała od poltergeisty. Nie miała pojęcia jedynie skąd Jerome bierze tyle odwagi. Wbrew pozorom była pod wielkim wrażeniem zachowania towarzysza.
Nie miała pojęcia co się dzieje i pociągnięcie przez Puchona w dół było dla niej wielkim szokiem. Zobaczyła tylko błysk przelatującej istoty i ból. Upadła za chwilę na kolana i złapała za głowę, z której bezczelnie zostało wyrwanych kilka włosów. To nie to ją tak bardzo przeraziło czy zrobiło krzywdę, to była bezsilność. Oddychała ciężko, a łzy wciąż nie miały końca. Niespokojna odchyliła głowę do tyłu by spojrzeć na Jerome szklistymi oczami.
- P-Przepraszam - powiedziała ochryple - Ja nie chciałam... - wyszeptała i jej głowa ponownie opadła.
Sama przez chwilę zastanawiała się później co tak właściwie tym chciała przekazać. Po prostu wypowiedziała to co jej przyszło pierwsze na myśl.
Poczuła jak chłopak łapie ją za ramiona i czeka na jej dalszą reakcję. Ona nie wiedziała za bardzo co ma zrobić, czuła się taka ciężka i bezsilna. Otarła powoli policzki i znów spojrzała na Jerome. Dopiero wtedy zauważyła na jego głowę zadrapanie i lekki strumyczek krwi. Oczy jej się rozszerzyły i zupełnie zapomniała o tym, że przed chwilą była tu jej największa zmora.
- Jerome... Krwawisz. - wybełkotała łapią jego twarz w dłonie.
Szybko zaczęła szukać po kieszeniach czegoś. Wyjęła chusteczki i jedną z nich przycisnęła do jego głowy. Może i za dużo nie potrafiła powiedzieć, ale wiedziała jak się zachować. Roztrzęsiona i ledwo żywa, z trzęsącymi rękami starała się pomóc Puchonowi.
- Może pójdziemy do Skrzydła Szpitalnego? Boli cię? - mówiła przyciszonym głosem zatroskana.
Jerome Drake
Oczekujący
Jerome Drake

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Czw Mar 17, 2016 11:33 pm
Kiedy dziewczyna do reszty osunęła się na ziemię, Jerome przyklęknął przy niej na jednym kolanie i cierpliwie czekał aż się uspokoi. Nie zwracał specjalnej uwagi na kilka zadrapań na głowie. Co to dla niego. Roztrzęsiona nastolatka wydawała się w tej chwili znacznie bardziej potrzebująca.
- Nathalie, ty nic nie zrobiłaś. Irytek szukał tylko kogoś, do kogo można się przyczepić, a w okolicy byliśmy tylko my. - Miał spokojny i cichy głos. Wbrew opinii osób, które Jerome pakował w tarapaty albo którym wycinał psikusy, chłopak potrafił się o kogoś martwić.
Ściągnął brwi, gdy usłyszał zmartwienie w jej głosie w momencie, kiedy na niego spojrzała.
Machnął ręką i uśmiechnął się.
- Nic mi nie jest. Nie przez takie rzeczy się przechodziło. Pamiętasz, jak dwa miesiące temu oberwałem tłuczkiem i spadłem z miotły? Już to bardziej bolało, a jakoś obyło się bez specjalistycznej pomocy. - Zaśmiał się.
W sumie, tamten wypadek był nawet zabawny. Nie ma to jak wylądować na murawie przez nieuwagę pałkarza, który miał cię w tamtym momencie osłaniać, a zamiast tego posłał wściekłą piłkę prosto na ciebie.
Uśmiechnął się do niej ciepło.
- Poza tym, powinniśmy już się chyba zwijać do dormitorium. Tam zajmę się ogarnięciem tego. - Wskazał wzrokiem na czubek głowy. - A ty trochę odpoczniesz. - Wstał i zachęcił ją do tego samego, wyciągając do niej rękę.
- Chodź. Jeśli ludzie się trochę porozchodzili ze wspólnego, to skołuję nam gorącą czekoladę. - Puścił do niej oko i posłał kolejny szelmowski uśmiech mówiący: "Nie ma się czym przejmować. Wszystko będzie dobrze. Jestem tu".



Nathalie Powell
Hufflepuff
Nathalie Powell

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Czw Mar 17, 2016 11:52 pm
Nathalie obwiniała się przez tą sytuację. Wiedziała, że Irytek bardzo chciałby jej zrobić krzywdę. Jest najsłabszą ofiarą, którą spokojnie mógłby zniszczyć psychicznie. On doskonale zna takie sztuczki i nikt mu się nie uwinie bez konsekwencji. Strasznie bała się, że kolejne starcie z poltergeistą nie skończy się tak jak teraz. Przeczuwała większe niebezpieczeństwo.
Gdy usłyszała słowa chłopaka to tylko kiwała głową bezmyślnie, jakby chciała dać mu do zrozumienia, że ona dokładnie wie co mówi. Sama sobie wmawiała, że nie powinna tu przychodzić. W końcu sama naraziła się na to spotkanie. Nie tylko ją, ale też jej towarzysza, który został z nią w zaułku.
Po cholerę ja tu szłam! Kretynka!
Karciła się w myślach.
- Pamiętam - powiedziała ochryple i z cieniem uśmiechu na twarzy. Jak mogłaby zapomnieć tak zabawne widowisko jak upadek Jerome. Nie, oczywiście, wystraszyła się, ale widok jaki miała... nie do opisania.  
Już oddała w ręce chłopaka chusteczkę by sam się zaopiekował swoją głową. Nigdy by nie pomyślała, że Puchon jest tak opiekuńczy. Widziała jak chciał jej bronić i się o nią martwił. Tym zyskał u niej jeszcze większą sympatię.
- Dziękuje Jerome. - zaczęła z kolejną porcją łez w oczach i przytuliła się do chłopaka by okazać mu jak wiele to dla niej znaczyło. - Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
Po chwili oderwała się i z trudem wstała.
- Dobrze, powinniśmy iść. - dodała już trochę wyraźniejszym głosem i ruszyła razem z nim w stronę Pokoju Wspólnego.

[z/t] x2
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Czw Lip 28, 2016 2:22 am
Znała doskonale swój dzisiejszy cel. Krążące jej po głowie myśli układały się w miarę sensowną całość, a palce uderzające o amulet widniejący na szyi Ślizgonki przypominały sobie odpowiednie słowa. Ambicja, to ta rosnąca z każdym dniem ambicja rzuciła ją niemalże w czułe objęcia niebezpiecznych, ale jakże upragnionych tajemnic i okrutnych rozkoszy. Sercem dotychczas nieruchomym krótko wstrząsnęły piekielne działania, choć C. wolała sobie wyryć w głowie, że czyni słusznie. Że postępuje tak jak powinna z racji na swoją rangę, by jeszcze wyższe mury wokół swojej osoby zbudować. I stać się godniejsza swojej lodowej korony widniejącej na czubku jej głowy. Przymknęła powieki, ruszyła dobrze znanym sobie korytarzem, rozkoszując się zapachem wilgoci jak nigdy.
Zdesperowany tchórz, którego głód wypalał wnętrzności skierował się właśnie w tę stronę, wybierając ścieżkę na końcu której nie było przecież wyjścia. To właśnie on był dzisiaj jej celem, upragnionym posiłkiem dla potwora, który krążył niespokojnie po swym więzieniu. Zbyt długo i zbyt rzadko karmiony.
Nikogo oprócz nich nie było, lochy nie sprzyjały spotkaniom a poza tym były wystarczająco duże by pomieścić ich wszystkich.
Chmury się rozstąpiły, lód zagościł w jej oczach, odnajdując zbawienne ukojenie i pozbywając się na dłużej głębokiej szarości. Czarne włosy zaś rozwiał mocniejszy wiatr, gdy była wystarczająco blisko zaułka, by namierzyć potwora.
Potwora o ludzkiej naiwnej twarzy.
Ręka z amuletu przeniosła się na jej kieszeń, gdzie palce zacisnęły się na jej różdżce. Zimny, pusty uśmiech ozdobił twarz dziewczyny.
- Cóż za niespodzianka, Blishwick. Czyżbyś zapomniał jak należy poruszać się po lochach?
Nikt nie powiedział, że muszę być wiecznie wyrozumiałą Królową.

Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Pią Wrz 23, 2016 2:24 am
Uciekał przed sobą, przed innymi, byleby tylko nie dać się złapać, obezwładnić. Bycie wampirem było cholernie ciężkie i męczące, zwłaszcza odkąd jego Stwórca został w bestialski sposób zabity. Nie chciał umierać, nie chciał skończyć jak... jego siostra. Marcel od tamtego dnia, gdy został przemieniony miał sporo problemów, co prawda grono pedagogiczne zrozumiało sytuację, starało się mu pomóc, ale to było za mało. Mimo otrzymanej siły był zwyczajnie słaby. Skręcił najpierw w jeden korytarz, potem następny i tak ciągle, coraz bardziej przyspieszając, czując jak za nim idzie, jak go tropi. Wiedział, że inaczej nie dało się tego nazwać. Pędził tak, aż uderzył w kamienną ścianę od której gwałtownie odskoczył. Znalazł się w pułapce. Była blisko. Zbyt blisko. Poczuł jak kły wysuwają się zbyt mocno, jak kaleczą jego suchy język.
- Zostaw mnie. Odejdź - w głosie Blishwicka można było usłyszeć desperację. Mimo wszystko nie chciał atakować, nie chciał poddać się temu pragnieniu. Nie było Mistrza. Został sam. - ODEJDŹ!

Sponsored content

Ślepy Zaułek             - Page 10 Empty Re: Ślepy Zaułek

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach