Go down
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Ślepy Zaułek             - Page 11 Empty Re: Ślepy Zaułek

Pią Wrz 23, 2016 2:40 am
- Źle. Bardzo źle - odpowiedziała pozornie smutnym tonem, choć uśmiech, który widniał nadal na jej twarzy mówił sam za siebie. Oczy płonęły lodowatym ogniem. Stał do niej plecami, nie widziała jego twarzy, choć jego napięte ciało wystarczyło. Zrobiła jeden krok. Drugi. Wyciągnęła leniwie różdżkę. - Ty bezwartościowy śmieciu. Plugawy odmieńcze, zdrajco. Tylko spójrz na siebie, kim się stałeś. Powinieneś zdechnąć, wiesz? Nie boisz się patrzeć w lustro, Blishwick? Nie boisz się nadal być w zamku, w Slytherinie po tym wszystkim? Dziwię się, że jeszcze nikt się tobą nie zajął.
Miała go na wyciągnięcie swojej ręki i mimo, że nadal się nie odwracał, nie zaatakowała od razu. Czekała, czując przyjemną satysfakcję.
- Słyszałam, że twoja siostra umarła i że byłeś przy tym. A może... - zrobiła pauzę i cicho się roześmiała. - Może ty sam ją zabiłeś? Co, Blishwick? Zabiłeś swoją małą siostrzyczkę? Pewnie jej ciało już dawno się rozłożyło. Tak jak pierwszej lepszej szlamy.
Bawiła się tak znakomicie.
Jedną nogę wycofała do tyłu.

Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ślepy Zaułek             - Page 11 Empty Re: Ślepy Zaułek

Sob Paź 08, 2016 12:43 am
Słuchał jej słów, czując, że jeszcze trochę i nie wytrzyma. Był już na granicy wytrzymałości, wbijając długie paznokcie w skórę, czując jak krew wypływa by zaraz przestać. Robiła to specjalnie, chciała go pozbawić tej resztki zahamowań... ale po co? Nie chciał chyba wiedzieć. Nie chciał jej widzieć ani słyszeć. Gdy zaczęła mówić o siostrze, zatkał sobie uszy, próbując powstrzymać natłok celnych ataków.
- Zamknij się, zamknij się, zamknij się! - Mówił coraz głośniej z całych sił, zaciskając powieki. Nie było Mistrza, nie było nikogo, kto by go powstrzymał. - ZAMKNIJ SIĘ TY WIEDŹMO!
Rzucił się na nią na ślepo, nie kryjąc się już dłużej z kłami i naturą drapieżnika. Liczyło się tylko to by ją dorwać, upokorzyć, rozszarpać.
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Ślepy Zaułek             - Page 11 Empty Re: Ślepy Zaułek

Sob Paź 08, 2016 1:01 am
Stanowił interesujący widok i gdyby nie to, że się spieszyła, zapewne pobawiłaby się z nim dłużej, sprawiła, że odczułby każdą komórką swego ciała jak wielkim nieporozumieniem się stał. Niczym najplugawsze ścierwo, nie godne nawet tego by dotknąć jej buta. Różdżka Rockers czekała na odpowiedni moment, a jej lodowate oczy płonęły żądzą zaspokojenia potwora wewnątrz niej. Bo czymże innym była jak nie właśnie tym? Jej śmiech stał się głośniejszy i wypełnił ślepy zaułek. Był szybki, a ona nie była przygotowała na aż tak nagły atak. Na chwilę miał ją w garści, nawet zdążył wbić kły w jej rękę zanim wypowiedziała zaklęcie.
- Flipendo - odleciał do tyłu, a ona sycząc z bólu przeszła do ataku. - Petrificus Totalus!
Zaklęcie trafiło w swój cel. Caroline w tym czasie uzdrowiła ranę, nie mogąc się jednak pozbyć śladu jego zębów. Podeszła do leżącego na ziemi Marcela, kopiąc go z całej siły w brzuch. Rozkoszowała się tym, że Ślizgon nie mógł się nawet poruszyć. Ściągnęła z szyi amulet z głową wilka i przecinając jego skórę za pomocą Diffindo, przyłożyła go do krwi Blishwicka, patrząc jak oczy wyrzeźbionego zwierzęcia płoną. Ciecz zniknęła z amuletu, a on sam zastygł, choć teraz wilk szczerzył kły.
- Mogłabym cię teraz zabić bez większego problemu. Jednak tego nie zrobię. Ciesz się swoim marnym życiem, póki możesz - wyszeptała do chłopaka i zostawiła go samego bez możliwości wykonania jakiegokolwiek ruchu.

[z/t - i dla mnie i dla MG'owego Marcela]
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ślepy Zaułek             - Page 11 Empty Re: Ślepy Zaułek

Czw Lut 21, 2019 8:56 pm
Od kilku dni w lochach wrzało jak w ulu. Przedstawiciele domu Salazara Slytherina wymieniali między sobą uwagi o niedawnych wydarzeniach i potencjalnych konsekwencjach dla wszystkich z naciskiem na nich samych. I gdy sytuacja miała ulec wyciszeniu, a Ślizgoni wrócić do swych codziennych obowiązków, spadła Bombarda. Zaczęło się od małej plotki. Plotki, która jednak urosła do olbrzymich rozmiarów, a zamyślona twarz opiekuna, którego najwyraźniej coś dręczyło, mówiła sama za siebie. Czy to mogła być prawda...? Czy rzeczywiście któryś z nich oddawał się haniebnym praktykom?
- Słyszałeś? Ponoć jakiś Ślizgon ściągnął tajemniczą bestię z Zakazanego Lasu. Możliwe że jedno z wilkołaczych szczeniąt!
- Co ty mówisz, Ryan. Ja słyszałem, że to dlatego że jeden od nas kogoś zaatakował.
- No niby kogo?
- Jakąś Puchonkę.
I oboje wybuchnęli zgodnym śmiechem, jakby to nie było nic takiego.
Ventus Zabini
Slytherin
Ventus Zabini

Ślepy Zaułek             - Page 11 Empty Re: Ślepy Zaułek

Pią Lut 22, 2019 10:38 am
Szedł przez korytarz jak burza rzucając grzmotami. Esme znowu zniknęła. Czego on się kurwa spodziewał? Będzie wszystko zajebiście? Będzie szczęśliwy? Był już w stanie rzucić wszystko. Myślał o tym, aby odrzucić swoje nazwisko, zniknąć z życia swojego ojca. Zaszyć się gdzieś i być z nią. Teraz ta mała suka wzięła co chciała i gdzieś się schowała. Chodził w miejsca, które były dla nich ważne od dwóch dni i nie mógł jej znaleźć. Nie było jej nawet na posiłkach, ale w sumie po co miała by tam być? Pewnie znalazła sobie jakiegoś innego idiotę, który da jej więcej niż on mógł dać. Co on sobie myślał? Po nocach spać nie mógł przez to, co się stało i przez to, że ona znowu zniknęła. Ułożył sobie życie. Zaczął się uczyć i chodzić na więcej przedmiotów, byle o niej zapomnieć, aby wyjść na prostą, ale ona wróciła. Omamiła jego umysł, sprawiła, że stał się słaby i przypomniał sobie uzależnienie od niej.
Zatrzymał się w pół kroku słysząc rozmowę jakichś chłopaków. Zmarszczył brwi zastanawiając się o czym oni mówią. Już chwilę coś mu się obijało o uszy, ale nie skupiał się na plotkach. Był za bardzo zajęty tym, co działo się w jego umyśle. Nie rozumiał o co im chodziło, ale w środku demon podpowiadał mu, że chodzi o niego. Bał się tego, że ktoś mógł ich zobaczyć, ale nie! Uważali przecież. Nikt nie mógł ich zobaczyć.
Widzisz? Doskonale wiedziałeś, że tak się stanie. Mogę się założyć, że dzieciak poleciał z tym do Dumbledorea, a ten do twojego ojca. Wszyscy wiedzą, co się stało i nie cofniesz tego. Ona zniknie i znowu zostaniesz sam jak palec, ale właśnie tego chciałeś, prawda? Chciałeś, aby tak się stało? To na pewno chodzi o was. Widzieli was i pewnie zrzucą winę na ciebie. Z ciebie zrobią bestię. Zamkną cię w Azkabanie i zgnijesz tam!
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Ślepy Zaułek             - Page 11 Empty Re: Ślepy Zaułek

Nie Mar 17, 2019 1:11 am
Plotki, wszędzie plotki, nie sposób dało się ich uniknąć, zwłaszcza w lochach, gdzie często tymi plotkami właśnie się żyło. Węże by żyć, musiały przecież syczeć. Ryan wraz z kolegą jeszcze chwilę poplotkowali, zanim zorientowali się, że był tutaj ktoś jeszcze. Ktoś, z kim z pewnością nie chcieli rozmawiać. Spojrzeli po sobie, a potem na Ventusa, który najwyraźniej przystanął, być może zainteresowany tym, o czym mówili. I tak zresztą ta dwójka założyła.
- No, no, proszę, proszę. Czyżby wielkiego jaśniepana, który zadziera nosa bardziej niż Rowena Ravenclaw...
- W końcu coś...
- Zainteresowało? - wypowiedzieli całe zdanie razem, z podziałem na rolę, idąc ramię w ramię w jego stronę. W innej sytuacji mogło to wyglądać całkiem zabawnie, bo Ryan był o wiele wyższy od swojego towarzysza, Alexa, ale obecnie... cóż, Ventusowi zapewne do śmiechu nie było.
- Coś wiesz, Zabini? Ponoć już pod koniec tamtego roku ktoś mówił, że cię widział z jakąś szlamą.
- I to bardzo, ale to bardzo brudną szlamą, jeśli wiesz co mam na myśli, Ryan. Słyszałem, że pokazała temu idiocie, Parsonsowi, małe co nieco, jeśli wiesz co mam na myśli - i wypchnął raz prawy a raz lewy policzek swoim językiem, patrząc przy tym w oczy Ventusowi. Na sam koniec się uśmiechnął, a w oczach jednego i drugiego błysnął niezdrowy błysk.

Sponsored content

Ślepy Zaułek             - Page 11 Empty Re: Ślepy Zaułek

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach