Go down
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Pią Sty 20, 2017 11:09 pm
Każdy w tym pomieszczeniu stracił chyba rachubę czasu. Giotto gdyby teraz został obudzony, stwierdziłby, że przysnął tylko na moment i że jest tu góra dwadzieścia minut. W rzeczywistości jednak, znajdował się w pokoju wspólnym już ponad godzinę i nie zapowiadało się na to, by miał kończyć swój pobyt. Tym bardziej, że spało mu się dość dobrze, biorąc pod uwagę lekkość snu, wygodę i... ciepło, którego napływ poczuł w pewnej chwili. Oczywiście nie był świadom tego, że został przykryty kocem, ale podświadomość gdzieś pokierowała go na usprawnienie snu, jeszcze bardziej go relaksując. To na pewno będzie udany odpoczynek, czego nie mógł powiedzieć o swojej pierwszej drzemce.
Jego sny były dość niewyraźne, ciężko było cokolwiek z nich wywnioskować, ale podobały mu się, bo na jego twarzy zagościł mały, prawie niewidoczny uśmiech. Leżał dobre kilkanaście minut w jednej pozycji i znowu wrócił do snu na plecach, obracając tym razem swoją głowę w stronę siedzącej Wayne. Pokręcił jeszcze nieznacznie szyją, by znaleźć podczas snu dogodną pozycję, do kontynuowania odpoczynku i gdy mu się to udało, usztywnił ciało, skupiając się tylko na swobodnym oddechu.
W pewnej chwili jednak obudził się. Nie otwierał jednak oczu, gdyż był zbyt zamulony, jak zwykło się na to mawiać. Nie ogarniał jeszcze zbyt wielu rzeczy, dlatego nie zwrócił uwagi na to gdzie jest, w jakim otoczeniu i czym jest przykryty. Leniwie otworzył powieki, które na początku ukazały dość rozmazany obraz lampionów wiszących na suficie pokoju wspólnego. Dopiero z czasem obraz się wyostrzył, a on sam poczuł napływ energii, która pozwoliła mu podnieść się do siadu i zaobserwować wiele rzeczy - koc, różdżkę wystającą z szaty, która prawie wylądowała na ziemi, aż w końcu samą osobę Lilianny, która dalej siedziała i się uczyła.
Błyskawicznie odkrył się i pokręcił szyją, prostując się.
- Ile spałem? - spytał prosto z mostu, chcąc się dowiedzieć jak długo miała do niego tak wolny dostęp, jak przed chwilą.
Nie żeby się jej obawiał w jakiś sposób, ale ostatnio Nathalie narysowała go jak spał i nie był to na pewno widok, którego pożądał. Nie wiedział, czy blondynka też ma jakieś zamiłowania malarskie, dlatego wolał się chociaż zorientować, czy spał dostatecznie długo, by można było go naszkicować, albo zrobić mu cokolwiek innego.
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Pią Sty 20, 2017 11:34 pm
Czy ona miała artystyczne zapędy z ukierunkowaniem na malarstwo? Tak miała, ale tym razem uczyła się i nie zaprzątała sobie głowy rysowaniem starszego kolegi z roku, poza tym... nie miała zamiaru rysować, szkicować czy chociaż bezmyślnie kreślić jego postaci na kartce w tak banalnej pozycji. Nie wykluczała faktu, że kiedyś będzie na niego patrzeć bardzo długo i jej ręka w tym czasie dokładnie odwzoruje go na pergaminie... ale gdy do tego dojdzie Giotto na pewno będzie świadom i będzie miał dużo mniej na sobie niż w chwili obecnej. No ale... do tego może kiedyś wrócimy. Może...
Lily zerknęła na niego gdy zmienił pozycję i teraz mu się chwilę przyjrzała. Wyglądał do spokojnego i zrelaksowanego więc raczej spało mu się dobrze. Może potrzebował takiego odpoczynku, po ciężkim dniu poprzednim, albo nocy. W sumie to nie jej było oceniać, najważniejsze że chłopak się wyspał, a raczej zaznał trochę relaksu i odpoczynku.
Lily musiała przyznać, że trochę się wystraszyła tego jak nagle się poderwał z kanapy. Teraz można było pociągnąć teorię o jej kruki... po prostu był nerwowy jak jego posiadaczka. Wayne odetchnęła głęboko.
- Godzinę z kawałkiem, ale było ci to potrzebne chyba. - odpowiedziała spokojnie na jego pytanie i wróciła do książki. Była cholernie ciekawa czy teraz skoro się wyspał będzie bardziej rozmowny, czy też jeśli jest wyspany dalej jest takim samym chłodnym odludkiem jak i gdy jest zmęczony. Lily wzięła ręce za głowę i poprawiła sobie włosy, upinając je porządniej bo coraz więcej kosmyków zaczęło jej opadać na oczy, co trochę jej przeszkadzało.
Lily musiała w głębi przyznać, że była z siebie zadowolona. Czasem, ale bardzo rzadko lubiła czasem zrobić coś dla kogoś innego, a tutaj mogła jeszcze zrzucić to na szalę tego, że to on jej pomógł jako pierwszy. Poza tym... no własnie, chyba Nero nie bał się spać w jej towarzystwie, spokojnie Lily nie zrobiłaby mu żadnej krzywdy obudził się cały i zdrowy i w ubraniu... więc powinien się co do niej w minimalnym stopniu przekonać.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Sob Sty 21, 2017 12:29 am
Giotto znał już jedną malarkę w Hogwarcie i szczerze mówiąc, nie zdziwiłby się, gdyby znalazł kolejną. Fascynacja tak prostą rzeczą jak technika rysunku zawsze go dziwiła, gdyż nie było to zajęcie typowo magiczne. Gdy jednak zobaczył kilka prac Powell, natychmiast stwierdził, że jest to pasja jak każda inna - jak jego Quidditch, czy kursy karate na które chodził w wakacje między poszczególnymi latami nauki w Hogwarcie. Niektórzy traktowali takie zajęcia jako hobby, ale niektórzy też wiązali z tym wielkie nadzieje. Jak było z Lilianną? To się okaże.
Informacja jaką otrzymał była dla niego satysfakcjonująca - bez zbędne pierdolenia, dowiedział się tego co chciał, przy czym sama treść nie była w żadnym stopniu negatywna, w końcu godzina to niewiele, mógł równie dobrze przespać cały dzień, a wtedy byłby to mega problem, bo straciłby cenne dwadzieścia cztery godziny, które mógł spożytkować w jakiś inny sposób.
Jeśli dziewczyna liczyła na to, że wyspanie się zmieni w jakiś sposób jego podejście, to niestety się przeliczy. Nero natychmiast wrócił do swojego poprzedniego wyrazu twarzy i na powrót stał się tym samym gburem, za którego tak wiele osób w szkole go ma. Obserwował ją, gdy ta poprawiała swoje uczesanie, a następnie gdy po prostu patrzyli na siebie w ciszy. Nie zamierzał się jednak odzywać, gdyż nie miał w tym żadnego interesu i na dobrą sprawę nie wiedział co ma mówić. Słaby był z niego rozmówca, jeśli nie zależało mu na wyciąganiu informacji.
Ziewnął lekko i oparł się plecami o oparcie sofy, odchylając głowę do tyłu. Spojrzał znowu na lampiony i zastanawiał się co zrobi za kilka minut, w końcu ile można siedzieć bez celu w pokoju wspólnym? Może faktycznie przejdzie się do tej biblioteki?
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Sob Sty 21, 2017 1:03 am
Lubiła rysować, tak po prostu, tak samo lubiła grać na skrzypcach. Od hobby jak każde inne. Jednak Nero miał rację, może za jakiś czas będzie mógł sam się przekonać jak to u niej było z tą zdolnością i talentem. Wayne spojrzała na niego spokojnie. Nie... w tym momencie to ona się poddała z tym że on w ogóle jest sam w stanie nawiązać kontakt głosowy.... To było na swój sposób zabawne, bo... nic nie mówił ale poruszał się i patrzył, a jednak niczego nawet nie komentował. Była ciekawa co musiałoby się stać w tej chwili, żeby on sam z siebie się odezwał. Ale... Lily dała sobie spokój w tej chwili, bo ileż można.
Czarodziejka posłała mu tylko lekki uśmiech i ugryzła się jednocześnie w język, aby nie rzucić mu tekstem, że ma nadzieje, że on poskłada ten koc... no ale na szczęście udało jej się opanować i nie powiedzieć tego na głos. Lily w końcu wróciła wzrokiem do swojej książki, przeczuwając że jej znajomy zaraz ją opuści, ale wcześniej o nie! Miała zamiar go jeszcze do czegoś wykorzystać.
- Wiesz może, na którym roku uczymy się czegoś do obrony przed Legilimencją? - zapytała się korzystając naprawdę z faktu, że chłopak był po jeden ze starszego rocznika, po dwa był tutaj i mógł jej być może odpowiedzieć z miejsca. Skąd takie pytanie u młodej Lilianny? Bardzo prosta sprawa. Natknęła się na to w podręczniku, co prawda jakaś mała wzmianka, ale zaciekawił ją ten temat. Wchodzenie w czyjąś głowę było dosyć potężne... ale na pewno istniał sposób by się temu przeciwstawić i może Giotto go znał.
Lily zerknęła na Nero czekając czy ten odpowie jej, albo twierdząco albo przecząco. Jeśli nie będzie znał odpowiedzi, to Wayne będzie musiała zdecydowanie udać się do biblioteki, by znaleźć odpowiedź na nurtujące ją pytanie.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Sob Sty 21, 2017 1:18 am
Giotto nie miał w zwyczaju odzywać się wtedy, gdy nie było to konieczne. Nie zagadywał z reguły do ludzi, jeśli już ich zaczepiał, to tylko w konkretnym celu, albo gdy się znali już dłuższy czas. Zazwyczaj był po prostu słuchaczem, który odpowiadał tylko wtedy, gdy musiał i było to dla niego wygodne. Obcych, takich jak Wayne, lekceważył i tak naprawdę, póki nie nawiąże z nim jakiejś relacji, chłopak dalej będzie odnosić się do niej w taki sam sposób.
Nie odpowiedział w żaden sposób na jej uśmiech. Wyglądała ładnie i dziewczęco, ale na nim nie robiło to żadnego wrażenia, dlatego na jego twarzy cały czas widniał spokój. Później już odchylił głowę i nawet na nią nie patrzył, zastanawiając się cały czas nad tym, co będzie robić przez dalszą część wieczoru, w końcu było już po godzinie osiemnastej.
Z rozmyślań wyrwało go pytanie blondynki, która rzuciła temat legilimencji. Czyżby wiedziała o tym, że Giotto jest legilimentą? Tylko kilka osób wiedziało o tym fakcie, dlatego powątpiewał w to, czy jest to umyślne pytanie Wayne, czy po prostu pragnienie uzupełnienia informacji o temat w książce, wszakże podręcznik do obrony przed czarną magią wspominał o technikach czytania umysłu i obrony przed tym dopiero od piątek roku właśnie. A co jeśli wiedziała o tym, że on zna legilimencje? Czyżby rozniosło się to już po całej szkole?
Przeniósł wzrok na piątoklasistkę.
- Oklumencja nie jest zawarta w programie nauczania. Ale z tego co mi wiadomo, na siódmym roku są zajęcia dodatkowe związane właśnie z tym tematem. - rzucił, gdyż tak naprawdę wiedział tylko tyle, że do końca szóstej klasy nie uczą się nic o legilimencji i oklumencji. On wszystko w tym zakresie wyuczył sam, znalazł zacięcie, czas i pokłady energii, by wytrenować w sobie tę trudną sztukę.
Obiło mu się jednak o uszy, że zajęcia dodatkowe z cyklu obrony przed czarną magią w ostatnim roku nauki przewidują jakąś teorię, czy może nawet praktykę w zajęciach oklumencji. Nie chciał jednak wprowadzać jej w błąd, dlatego podzielił się wyłącznie tym, o czym sam wiedział. Jak wyglądają takie zajęcia, kto je prowadzi i czy są one dla wszystkich, o to już trzeba było wypytać samego nauczyciela.
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Sob Sty 21, 2017 1:34 am
Można było wiedzieć, że Lily potraktowała Gio jak swego rodzaju wyzwanie. W sensie... chciała zobaczyć, nie tyle co zobaczyć, a chciała doprowadzić Nero do sytuacji, w której ten się uśmiechnie. Widziała go już w dwóch stanach. Takim jak teraz czyli ponuraka, który tylko stał i milczał... jakby miał być posągiem to zdecydowanie miałby odwiedzających z całego świata. Widziała go też spokojnego jak spał, to chciała po prostu zobaczyć go jak się uśmiechał, dlatego będzie próbować w różnych sytuacjach, bo jednak szkoła nie była taka wielka, żeby tylko ten raz się spotkali... więc przy każdym możliwym następnym spotkaniu po prostu będzie próbowała wywołać na jego twarzy uśmiech. Jak jej się uda, to da mu spokój.
Nie, nie. Spokojnie, mógł nie panikować, Lilianna nie miała najmniejszego pojęcia o tym, że chłopak posiada takie umiejętności, ani w jakim celu je nabył. Nie zdecydowanie... zapytała bo natknęła się po prostu na wzmiankę w podręczniku.
Lily pokiwała głową.
- Skoro coś ci wiadomo, to sam musiałeś się już tym interesować... - zauważyła cicho, ale bardzo spostrzegawczo, bo skoro to były zajęcia dodatkowe to część pewnie nawet by o nich nie wiedziała, albo zapomniała. Szkoda w sumie, że Lily nie wiedziała, jakie umiejętności ma już w tej chwili jej rozmówca, no ale spokojnie pewnie wszystko się za jakiś czas wyjawi.
- No nic w takim razie będę musiała znaleźć kogoś kto mi więcej o tym powie. - powiedziała Lily zamykając książkę, wcześniej chowając do niej swoje kartki z notatkami. Zerknęła na Giotto.
- Ale dzięki. - powiedziała spokojnie, nie będzie mu więcej zawracać głowy, miała nadzieję, że uda jej się znaleźć po pierwsze kogoś kto może coś o tym wie, albo coś w bibliotece. Bo jeśli dowie się dokładnie jak działa Oklumencja, to będzie mogła wiedzieć jak się przed tym bronić. Wayne zawsze była ambitna, dlatego coś takiego było dla niej jak swoiste wyzwanie.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Sob Sty 21, 2017 5:49 pm
Mogła traktować to jak wyzwanie, wszakże nie mógł jej tego zabronić, ale musiała mieć też na uwadze, że mogło się jej to nie powieść. Giotto nie był osobą, która szczerzy się z byle powodu i jego uśmiech był tak naprawdę czymś rzadkim, przynajmniej wśród obcych. Widziała już go w tych stanach, w których widzą go wszyscy - Nero jest wiecznie spokojny i stonowany, przy czym często może uchodzić za mrocznego albo nawet za swego rodzaju gbura. Nie obchodziło go to, gdyż nie liczył się z opinią innych, zwracał uwagę tylko na siebie.
Ślizgon nigdy nie panikował, zawsze chłodno kalkulował, a to, że rozważał różne opcje, było po prostu następstwem jego podejścia do pewnych spraw. Nie chciał, by po szkole rozniosła się wiadomość, że potrafi legilimencję, dlatego im mniej osób o tym wiedziało, tym on czuł się pewniej i było to dla niego dużo bardziej komfortowe.
Sprytnie. To pomyślał, gdy zasugerowała, że miał już styczność z oklumencją i legilimencją. Nie da się jednak wyprowadzić z równowagi, ani wpaść w jakąś pułapkę.
- Może. - rzekł spokojnie.
Nie potwierdził, nie zaprzeczył, zatem to jak to zinterpretuje zostawało tylko w kwestii blondynki. Jak widać jednak zdecydowała się wypytać kogoś innego o te informacje, dlatego jego rola się skończyła. Ziewnął lekko i nieznacznie pokręcił szyją, czując pewien dyskomfort w okolicach jej lewej strony. Najwidoczniej trochę mu zdrętwiała w tej pozycji, ale nie zamierzał też robić z tego jakiejś wielkiej afery, za kilka chwil przejdzie.
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Sob Sty 21, 2017 6:15 pm
To trzeba było mu przyznać, był naprawdę na tle charakteru odpychający i to dosyć bardzo... ale co poradzić, takie ewenementy również się zdarzały. Lily chciała poniekąd się dowiedzieć, czy on to robi celowo, czy po prostu taki jest. Bo jeśli taki był, musiałby mieć naprawdę ciężkie życie, chociaż teraz jeszcze może na to nie zwracał uwagi. W sumie to gdyby Lily tylko wiedziała o tym, dlaczego Nero taki jest, zdecydowanie 3/4 jej myśli i założeń związanych z chłopakiem zostały by zdecydowanie albo obalone, albo totalnie przemianowane. Lily nie chciała żeby ten się bezmyślnie szczerzył, chciała zobaczyć go w sumie z jakimikolwiek emocjami na twarzy, poza tą kamienną maską spokoju. Giotto mógł być spokojnie, Wayne nie zamierzała w żadne sposób wykorzystywać przeciwko niemu informacji o jego zdolnościach. To był jego problem, a raczej jego zdolności, po co potencjalny przyszły przeciwnik, albo i zwykły przeciętny uczeń miał o tym wiedzieć.... W sumie na dobrą sprawę to i Lily o tym nie wiedziała.
Nie chciała go wciągać w żadne pułapki, po prostu chciała się czegoś dowiedzieć, czegoś na co on gdyby chciał, mógłby jej odpowiedzieć. Chociaż, na jedno rozumiała to, że nie był aż taki wylewny, w końcu rozmawiali w sumie pierwszy raz.
- Jak już się nauczę oklumencji, a potem legilimencji to może uda mi się wyciągnąć z ciebie coś więcej niż pojedyncze słowa. - powiedziała nagle ze spokojem patrząc jak ten strzela szyją. Nie mówiła tego jako groźby... bardziej stwierdziła luźny fakt, do tego w sposób bardzo taki... neutralny. No naprawdę dawno nie spotkała tak skomplikowanego osobnika, jeszcze w Ślizgonach!
Lilianna wzięła książkę do ręki i przysunęła krzesło do biurka.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Sob Sty 21, 2017 6:35 pm
Giotto miał ciężkie życie i to nie ulegało żadnej wątpliwości, przynajmniej od dobrych kilku lat, gdy zabito jego brata. Chłopak zamknął się w sobie, rodzice nie pomogli mu wyjść z dołka i ta pochodna depresji trwa już mnóstwo czasu - sam Gio stracił nawet rachubę i nie liczył ile to już lat od śmierci starszego brata. Miał swoje powody, by być takim, jakim jest. Zdecydował się na rozwój tylko i wyłącznie w kierunku walki, chcąc raz na zawsze zakończyć swój koszmar. Wadą tego był fakt, że nie zazna uczucia miłości i tak naprawdę więcej do nikogo się nie przywiąże. Może chociaż umrze w spokoju, gdy już zemsta się dopełni.
Czując, że zbliża się czas na opuszczenie pokoju wspólnego Ślizgonów, Giotto pokręcił nieznacznie szyją i ziewnął przeciągle, podnosząc przy okazji swoje szanowne cztery litery z okupowanej od dobrej godziny sofy. Przeciągnął się nieznacznie, po czym schował ręce do kieszeni i bez słowa wyminął dziewczynę, nie mając zamiaru odnosić się do ich wcześniejszej dyskusji.
Udał się do pokoju swojego rocznika i zapewne Lilianna później zrobiła dokładnie to samo.

zt oboje
Ophelia Mulciber
Slytherin
Ophelia Mulciber

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Pon Lis 19, 2018 9:50 am
Tego wieczora Ophelia wybitnie nie miała nastroju do nauki. Miała paskudny humor już w momencie, w którym otworzyła oczy o poranku. Śniło jej się, że utknęła na Antarktydzie i musiała przedzierać się przez lodowe pustkowia, żeby znaleźć drogę do domu, a gdy się obudziła okazało się, że spała całkowicie odkryta. Jak to się właściwie stało? Jej czarna kotka leżała rozłożona na kołdrze, jakby celowo zaanektowała całe nakrycie.
- Jędza - mruknęła Ślizgonka i naburmuszyła się jeszcze bardziej, kiedy futrzak zaczął się o nią ocierać.
Dalsza część dnia była równie okropna. Zima zaczęła się już na dobre zadomawiać w okolicy Hogwartu i Ophelia już dłużej nie mogła ignorować jej przybycia. Skrzywiła się na samą myśl, że niebawem z zajęć z opieki nad magicznymi stworzeniami będzie wracać przemarznięta i przemoknięta od śniegu. No i jeszcze święta. Wszyscy uczniowie znowu dadzą się ponieść prezentowej gorączce, a Wielka Sala będzie wyglądem przypominać mugolski stragan.
Dlatego kiedy wieczorem rozsiadła się w jednym z foteli w pokoju wspólnym Ślizgonów, miała ochotę jedynie ciskać piorunami z oczu w przypadkowych przechodniów. Mimo to rozłożyła notatki i otworzyła podręcznik, a następnie zaczęła leniwie wertować strony. Umówiła się przecież z Laetitią, więc musiała się zjawić. Tłumaczyła sobie, że nie może dać dziewczynie okazji, żeby ta ją prześcignęła z materiałem, ale tak naprawdę po prostu chciała być słowna względem przyjaciółki.
Gdy tak przeglądała podręcznik do zaklęć, zauważyła kątem oka, że ktoś przymierza się, żeby zająć fotel obok.
- Nie widzisz, że jest zajęte? - Mruknęła, nie podnosząc wzroku znad tekstu i wskazała różdżką siedzisko. Nie, żeby fotel był pusty i nic nie wskazywało na to, że ktoś ma zaraz w nim siedzieć.
Sponsored content

Pokój Wspólny - Page 15 Empty Re: Pokój Wspólny

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach