Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Portret Mopsusa Empty Portret Mopsusa

Pią Paź 04, 2013 5:45 pm
Pilnuje przejścia na I piętro. Żeby kogokolwiek przepuścił trzeba znać hasło, a żeby je zdobyć, uczeń musi dowiedzieć się, czego pragnie ten jasnowidz.

Portret Mopsusa YC4M4bd
Alex White
Martwy †
Alex White

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Pon Lis 11, 2013 7:27 pm
Uwielbiała Hogwart, naprawdę! Jednak ten zamek potrafił mieć swoje kaprysy. Raz możesz się gdzieś dostać, a raz nie. No i przeważnie nie znasz powodu, przez który musisz nasuwać na około. Tym razem jednak nie było drogi okrężnej, a Alex z wielką przyjemnością dostałaby się do Skrzydła Szpitalnego. Oczywiście aby dojść się pod ten portret musiała oblecieć kilka razy zamek i przepytać wszystkie obrazy, które spotkała na swojej drodze, ale jakoś podołała. Stanęła i spojrzała na płótno w pięknej zdobionej ramie. Cóż... Przekrzywiła delikatnie głowę i uważnie zlustrowała wzrokiem malowidło.
- Przepraszam.- zagadnęła portret mężczyzny.- Czy byłby pan w stanie wyjaśnić, dlaczego nie mogę dostać się na pierwsze piętro?- uśmiechnęła się przyjaźnie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Wto Lis 12, 2013 8:58 am
Hogwart od zawsze posiadał wiele tajemnic, których z czasem miało się wrażenie, że przybywało. Uczniowie i nauczyciele nawet nie zdawali sobie sprawy, ile rzeczy i cudów można znaleźć, na ile dziwnych zjawisk natrafić!
Portrety były jedną z tajemnic, które uczniowie najczęściej chcieli poznać - wiadomo, szybkie przejście z jednego piętra na drugie to kusząca opcja.
- Oczywiście, że w stanie byłbym powiedzieć...! - Zaczął tajemniczo Mopsus i przyłożył dłoń do zmarszczonego czoła. - To Irytka wina, z nudów zablokował I piętro i Parter, a na dodatek obraził moją dumę. Odblokuję I piętro, ale musisz coś dla mnie zrobić, dziecino.
Byłaś gotowa się na to zgodzić, Alex? To może być wszystko, nigdy nie wiadomo, jakie kaprysy mają portrety. Zwłaszcza portret jasnowidza...
Alex White
Martwy †
Alex White

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Wto Lis 12, 2013 6:26 pm
Alex miała ochotę walnąć się dłonią w czoło. No jasne, że to Irytek! Któż by inny?! "Och, to wcale nie było takie oczywiste! Równie dobrze mogli za tym stać Huncwoci. Syriusz..."- żachnęła się jej podświadomość, ale dziewczyna zignorowała to. Jeśli wciąż będzie myśleć o Blacku i tym co mógł zrobić, a czego nie mógł, to nigdy nie dostanie się tam gdzie chce, a chyba o to teraz chodzi prawda?
Jednak poczuła małe ukłucie zawodu. Gdyby to byli oni, mogłaby na Niego nakrzyczeć, a to z pewnością poprawiłoby jej humor. "Przyznaj się! To po prosu byłby dobry pretekst, żeby go znów zobaczyć."- jej mózg genialnie się bawił, wysyłając te niechciane myśli, które lizały wnętrze jej czaszki, jak szorstki, koci język. Zamrugała kilkakrotnie, krzywiąc nieznacznie. Musiała minąć sekunda, zanim dotarł do niej sens słów wypowiedzianych przez mężczyznę. Będzie musiała coś zrobić? No jasne! To oczywiste, że nie dostanie tego w ramach prezentu z okazji... no dajmy na to tego, że dziś jest środa! W tej właśnie chwili obiecała sobie, że znajdzie zaklęcie, które unieszkodliwi tego figlarnego ducha raz na zawsze.
- W porządku, co mam zrobić?- zwróciła się do portretu. Jej głos był odrobinę zaspany, z trudem stłumiła ziewnięcie. Brak kawy, nieprzespane noce, posępna pogoda i niskie ciśnienie to była mieszanka wybuchowa.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Wto Lis 12, 2013 9:05 pm
Odkąd Huncwoci "odpuścili" sobie ostatnio zamieszanie, królem wszelkiego rodzaju żartów, rozrób i przykrych niespodzianek stał się Irytek. A ostatnio zwiększył częstotliwość działań, zauważając, że nic takiego się nie dzieje, że wieje nudą i wszyscy gadają o tym, co czai się na zewnątrz. Jedna wielka paplanina.
Jasnowidz uśmiechnął się tajemniczo do dziewczyny. A więc się zadecydowała!
- Musisz odzyskać moją szklaną kulę, którą ukradł ten złośliwy duch. I... przynieść mi herbatę. Ale nie zwykłą herbatę, tylko tę specjalną z wieży astronomicznej. Specjalność naszego nowego nauczyciela, mówię Ci! A na koniec napisz mi jakiś... wiersz? Coś niezwykłego, dotyczącego tego co się dzieje w zamku i magii... Ach! Jak dawno czegoś magicznego nie słyszałem - westchnął tęsknie Mopsus. - Wtedy wpuszczę Cię na I piętro.
Trzeba przyznać, że portret miał wymagania. Starożytni jasnowidze i ich kaprysy!
Alex White
Martwy †
Alex White

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Sro Lis 13, 2013 7:09 pm
Stała przez chwilę zastanawiając się, od czego właściwie powinna zacząć. Po chwili zdecydowała, że na pierwszy ogień pójdzie Irytek. Oczywiście nie żywiła najmniejszych nadziei, że duch tak po prostu odda kulę. Dialog z nim, byłby równoznaczny z mówieniem do ściany, choć ostatnimi czasu zamkowe mury wydawały się wyjątkowo uważnie słuchać. Dziewczyna przeczesała palcami długie, kasztanowe loki i wypuściła ze świstem powietrze.
- Postawił pan przede mną trudne zadanie.- uśmiechnęła się tajemniczo.- Lubię wyzwania. Wrócę niebawem.
Ruszyła korytarzem, który wydał jej się ciemniejszy niż zazwyczaj. Deszcz bębnił w okna. Pan White powiedziałby: "Pogoda pod zdechłym hipogryfem.". Alex brakowało czasem jego powiedzonek, zwłaszcza kiedy tak długo się nie widzieli.

/https://magiclullaby.forumpl.net/t70-posag-merlina
Alex White
Martwy †
Alex White

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Czw Lis 14, 2013 10:20 pm
/ https://magiclullaby.forumpl.net/t41-klasa-astronomii#1109

Dziewczyna dotarła! Udało jej się nie wywrócić i nie rozlać herbaty. Stanęła przed portretem i pierwsze co zrobiła, to podała mu filiżankę. Następnie wręczyła kulę i pergamin, na którym schludnym pismem napisała wiersz.

Błyszczące deszczu krople spływają po szybach.
Niebo opłakuje grzechy ludzi.
Prawdę zakuto w kłamstwa dybach,
by ją uwolnić nikt się nie trudzi.

W bezpiecznych murach,
z daleka od Niego,
w zamku gdzieś w górach,
chronieni przed rękoma mordercy okrutnego.

Pozorne szczęście skryte tajemnicą.
Bo gdy zapadnie ciemna noc,
ściany mają głos i syczą.
Przebudziła się czarna moc.

Lecz dzień przynosi ukojenie od koszmarów,
rzuca światło, tworzy cienie.
Plotki i ploteczki gorsze od nocnych marów?
Miłość powoli wypuszcza korzenie.

Śmiech Irytka odbija się echem od ścian.
Kogo tym razem dopadnie ten drań?
Okrzyk zwycięstwa, czerwoni wygrali mecz.
Krukonie biedny zwiń się w kłębek i becz.

Ferie zbliżają się w podskokach,
trudniej skupić się na szkolnych przedmiotach.
Hogspeade czeka na uczniaków,
a Blacka wyzwano, pomimo wielkich mózgu braków.

I tak oto idziemy na przekór losowi,
z głową zwróconą ku księżycowi.
Bezlitosny czas odbiera nam życie,
Rok po roku, odchodzi byt po bycie.

Była z siebie niezmiernie dumna, choć zmęczenie zaczęło dawać się jej we znaki. Ręce całkowicie jej zdrętwiały, kiedy niosła filiżankę. Czuła jak krew zaczyna w nich powoli krążyć.
- Tak więc to chyba wszystko czego pan oczekiwał.- westchnęła ciężko, rozmasowując obolałe mięśnie. Jedyne o czym teraz marzyła, to wrócić do pokoju wspólnego i rozsiąść się przy kominku.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Pią Lis 15, 2013 11:19 am
Wykonała więc wszystko, czego od niej oczekiwał i musiał przyznać, że efekty były naprawdę zdumiewające. Gdy przeczytał wiersz, od razu się rozpromienił i wziął łyka tej wspaniałej herbaty.
- Wybornie, naprawdę wybornie, moja droga. Wspaniale wywiązałaś się ze swoich zadań! - Zawołał. - Hasło to: "Blade lico anielicy". Możesz więc spokojnie przejść - powiedział i otworzył swoje przejście na I piętro.
Alex zakończyła event.

[z/t]

Alex White: +5 galeonów, +7 PD, +15 punktów dla Ravenclawu, 5 cukrowych piór do pisania, Fałszoskop

[event zakończony]
Alex White
Martwy †
Alex White

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Pią Lis 15, 2013 8:49 pm
Nie miała siły wykrzesać z siebie choć odrobiny optymizmu. Poranne lekcje i jeszcze ta szaleńcza wyprawa po całej szkole, jakby była w jakiejś grze planszowej, okropnie ją zmęczyły.
- Dzięki.- mruknęła najmilej jak potrafiła, tłumiąc ziewnięcie.- Serio, jestem naprawdę wdzięczna.- dodała jeszcze po chwili.- Stylowa rama.- dorzuciła na odchodnym.
Czekał na nią jeszcze stosik notatek, których musiała się nauczyć. Oczywiście nawet nie miała najmniejszego zamiaru się za to brać. Jednak sama myśl o tym była tak męcząca, jak całonocna nauka. Ruszyła w swoją stronę, czując jak inne portrety obserwują ją z zaciekawieniem. Zaczęła się poważnie zastanawiać, czy przypadkiem nie ma czegoś na twarzy. No naprawdę! To trochę nieładnie się tak gapić!

[z/t]
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Pon Lip 20, 2015 11:36 pm
Przyszedł czas na dyżur i jako, że w tym tygodniu miała go wraz z Kim Miracle - Puchonką z jej roku, to wiedziała, że nie powinno być raczej żadnych problemów z dogadaniem się i ustaleniem jakiegoś konkretnego patrolu po poszczególnych piętrach. Lily poprawiła swoją szatę, włosy, oraz sprawdziła, czy wszystko z jej różdżką jest w porządku. Zanim jednak opuściła swoje dormitorium, przypięła swoją plakietkę Prefekta Naczelnego wyżej, by była lepiej widoczna;  rudowłosa była niższa od większości uczniów, a poza tym wolała mieć pewność, że każdy ją zauważy - i nie, nie chciała się tym jakoś szczycić. Po prostu była zaangażowana w najwyższym stopniu w swoje obowiązki. W końcu udała się pod portret Mopsusa na IV piętrze, gdzie miała się spotkać z Kim. Po drodze na całe szczęście nikogo nie spotkała, no może oprócz duchów, które co jakiś czas przecinały jej drogę, zmierzając w tylko sobie znanym kierunku.  Gdy już była na miejscu, oparła się o ścianę, westchnęła cichutko i czekała, zachowując czujność. Była przecież noc, a ostatnie wydarzenia wyraźnie pokazały, że w zamku nie dzieje się najlepiej, poza tym sprawcy z błoni nadal byli na wolności - już nie mówiąc o poplecznikach Tego - Którego - Imienia - Nie - Wolno - Wymawiać, którzy tylko czekali na okazję by dorwać takich, jak ona. Ale na razie...powinna zachować spokój. To w końcu zwykły dyżur i oprócz nich patrolowali jeszcze nauczyciele i inne pary Prefektów. Postanowiła więc być, jak najbardziej indyferentna.


Ostatnio zmieniony przez Lily Evans dnia Wto Lip 28, 2015 4:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Pon Lip 27, 2015 12:34 pm
Założyła czystą koszulę, poprawiła krawat, aby jakoś to wyglądało – chociaż nadal nie był pod samą szyją. Ona naprawdę nie lubiła nic mieć na szyi, czuła się wtedy jakby zaraz miała zawisnąć na szubienicy, a takie kary już dawno minęły, prawda? Westchnęła cichutko i rozczesała swoje długie, kręcone włosy, ale nie przyniosło to oczekiwanego efektu. Chciała jakoś normalnie wyglądać. Dawać innym przykład, a zazwyczaj wygląda jak nierozgarnięte, małe, wesołe coś. Wsunąłem na włosy czarną opaskę, aby nie zasłaniały jej widoku podczas patrolu i narzuciła na siebie szatę. Różdżkę jak zwykle wsunęła w prawego glana, a na lewą pierś przyczepiła plakietkę prefekta naczelnego i wyszła ze swojego dormitorium przechodząc przez pokój wspólny. Ruszyła w umówione miejsce z Lily. Cieszyła się, że to właśnie z tą dziewczyna ma swój patrol. Była ona naprawdę miłą dziewczyną i Kim bardzo ją lubiła, mimo że rzadko ze sobą rozmawiały. Wiedziała, że z nią nie będzie miała problemu z dogadaniem się. Cieszyła się, że nie był to jakiś Ślizgon, bo z tym mogłoby być trudniej. Gdy tylko dotarła na umówione miejsce uśmiechnęła się ciepło i podeszła do rudowłosej dziewczyny.
- Cześć – przywitała się i poprawiła swoją szatę.
Isabelle Taylor
Oczekujący
Isabelle Taylor

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Pon Lip 27, 2015 4:25 pm
Isabelle szła szybko korytarzem, co chwilę oglądając się za siebie i sprawdzając, czy nikogo tam nie ma. Była pewna, że ktoś ją śledzi. Nie miała jednak czasu się na tym zastanawiać, bo zbliżała się nieubłaganie wieczorna pora i już dawno powinna być w swoim dormitorium. Na pewno by w nim była, gdyby ktoś nie zablokował zazwyczaj używanego przez nią przejścia. Dziewczyna wyczuwała tu jakiś spisek. Nie mogła tego teraz sprawdzić, więc pospieszyła w kierunku schodów, dzięki którym mogłaby się dostać na inne piętro. Była bardzo zamyślona, przy sobie ściskała torbę wypełnioną książkami. W pewnym momencie odwróciła się, by spojrzeć za siebie i w tej samej chwili przed nią wyszło parę osób, które nie były tu w bynajmniej dobrych zamiarach. Dwie z nich chwyciły wyrywającą się dziewczynę, a trzecia pospiesznie wysypała książki z torby na posadzkę. Oczywiście, jak to zawsze bywa, z podręczników wyleciały kartki pełne notatek, które rozsypały się po całym korytarzu. Następnie grupka oddaliła się i Isabelle słyszała ich chichoty. Powinna się już przyzwyczaić do takiego traktowania, ale wciąż za każdym razem reagowała cichym szlochem. Teraz na korytarzu panowała cisza przerywana tylko chlipaniem dziewczyny zbierającej swoje rzeczy. Na pewno spóźni się do dormitorium, miała nadzieję, że nikt jej nie zauważy. Nie chciała przynosić swojemu domu wstydu i ujemnych punktów. Nagle wydawało jej się, że słyszy stukot czyiś butów. Zamarła w przerażeniu z książkami i notatkami w rękach, szukając jakiejś kryjówki, ale nie było tutaj takowej...
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Wto Lip 28, 2015 5:01 pm
Lily nie miała nic przeciwko szkolnym krawatom - przez te siedem lat zdążyła się do tego przyzwyczaić. Poza tym lubiła miły, elegancki i schludny wygląd ich mundurków. Są jednakże różne gusta. Dzisiejsza fryzura była zdecydowanie przyjemniejsza od tej, którą robiła zazwyczaj; włosy ułożyła w dość solidny kok z tyłu głowy, dzięki czemu włosy nie wpadały jej ani do oczu ani do ust. Czekała cierpliwie przy ścianie, niedaleko zbroi, która wydawała z siebie, co jakiś czas dziwne dźwięki, zaś idealnie naprzeciw niej znajdował się drzemiący portret Mopsusa, który najwyraźniej przyzwyczaił się do światła, które padało z pobliskich pochodni. Tak stała i stała, nieco się niecierpliwiąc, aż w końcu Kim pojawiła się tuż obok niej. Lily podskoczyła w miejscu zaskoczona, po czym gdy zorientowała się, że to Puchonka, odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się.
- Cześć, Kim! Następnym razem nie zakradaj się tak, dobrze? Prawie tu padłam na zawał - powiedziała cicho, machając palcem, jakby prawiła jej jakiś wykład, po czym uśmiechnęła się jeszcze szerzej. - No to chodźmy, przed nami dłuuuga noc. Mam nadzieję, że nie trafimy na żadną grupkę Ślizonów. Ostatnio zrobili się jeszcze bezczelniejsi, niż zazwyczaj.
I nie wiedzieć czemu, przed oczami stanął jej obraz Sahira Nailaha, któremu nie tak dawno zwracała uwagę, bowiem ten kręcił się poza swoim dormitorium po godzinie policyjnej. Na samą myśl, miała ochotę prychnąć, jednakże wstrzymała się, bowiem coś usłyszała...
- Ciii- przycisnęła palec do ust, patrząc na Kim, po czym skinęła jej na znak porozumienia głową i obie ruszyły w stronę hałasu. To brzmiało, jak szloch połączony z szuraniem. Może to był jakiś duch...? A może jednak ktoś potrzebował pomocy? Należało to sprawdzić, tak więc Lily wyciągnęła różdżkę i skręciła, znajdując się przed Krukonką, która przyciskała do siebie książki i luźniejsze rolki pergaminu. Evans odetchnęła w duchu z ulgą, zamrugała niepewnie zielonymi oczami, po czym za pomocą Incendio rozpaliła pochodnie, które musiały zostać niedawno zgaszone. Gryfonka ukucnęła przy dziewczynie i zaczęła pomagać przy zbieraniu rozrzucanych rzeczy Isabelle.
- Cześć, jestem Lily, a to jest Kim - i zielonooka wskazała na swoją koleżankę z Hufflepuffu, po czym posłała mały uśmiech w stronę Taylor. - Pomożemy Ci. Wszystko będzie dobrze.

Isabelle Taylor
Oczekujący
Isabelle Taylor

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Czw Lip 30, 2015 11:33 am
Odgłos stawianych kroków na posadzce stawał się coraz głośniejszy, w końcu zza zaułka wychyliła się dziewczyna w mundurku. Isabelle była pewna, że stał przed nią prefekt – któż inny kręcił by się tutaj o tak późnej porze?
Dziękuję – odparła cicho krukonka, pozwalając Lily najpierw zapalić pochodnie, a później pomóc w zbieraniu rozrzuconych przez innych uczniów rzeczy. Isabelle ze smutkiem zauważyła, że jej praca na transmutację, której kawałki trzymała teraz w rękach gryfonka, została, krótko mówiąc, rozszarpana na strzępy.
"Muszę ją napisać od nowa." – pomyślała dziewczyna, wzdychając. Nie uszło to z pewnością uwadze starszej koleżance.
Jestem Isabelle... Dziękuję. To naprawdę nie ja, słowo daję. Śledzili mnie i dopadli, gdy byłam sama. Dlaczego sprawia im to taką przyjemność? Przecież ja im nic nie zrobiłam... – Isabelle ponownie zapłakała, bo, szczerze mówiąc, miała tego serdecznie dość. Zrobiłaby wszystko, żeby im się odpłacić, ale wiedziała, że było to tylko czcze gadanie. Nie potrafiłaby skrzywdzić drugiej osoby. Przynajmniej na razie...
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Czw Lip 30, 2015 3:19 pm
Gdy tylko usłyszała słowa koleżanki uśmiechnęła się lekko.
- Oj przesadzasz. Nie ma się czego bać – uniosła dłonie do góry w niewinnym geście.- To tylko ja, a ja nie jestem groźna – zaśmiała się cicho i rozejrzała po tym miejscu.
Było ono cudowne. Miało taki swój tajemniczy urok, którego brak wśród mugoli. Oni wszystko zaczynają oświetlać sztucznym światłem, a w tym zamku pochodnie dają klimat, który Kim uwielbia.
- A tam, człowiek to człowiek. Z każdym damy sobie radę, nawet z Ślizgonem.
Optymizm na całą parę i wszystko wydaje się piękne. Taka powinna być Kim i taka jest, ale czasami jak każdy – ma swoje słabe i ciężkie dni, w których potrzebuje wsparcia innych, ale ona ma problem z mówieniem innym o sowich problemach. Nie chce innych martwić, ponieważ to według niej byłoby chamskie.
- Czasami myślę, że… - i jej usta zostały zatkane przez palec panny Evans. Zrobiła zeza, a potem zaczęła słuchać i zgarbiła się lekko nasłuchując.
Ciekawe co to jest? Może jakieś potwory? Skinęła dziewczynie głową i ruszyła szybko za nią także wyciągając swoją różdżkę. W jej główce narodziły się już różne spiski, historie i inne dziwne rzeczy. Gdy tylko zobaczyła jakąś płaczącą dziewczynę odetchnęła z ulgą i od razu padła na kolana zaczynając zbierać rozrzucone kartki. Zerknęła nawet na jakąś kartkę i cicho mruknęła.
- Ile dałabym za takie notatki – szepnęła, a potem spojrzała na poszkodowaną.
- Cześć, nie płacz już. Nie wolno płakać – uśmiechnęła się do niej ciepło i zebrała wszystkie kartki podając je właścicielce.- Co się stało?- przysunęła się do niej na kolanach.- I czemu jesteś tutaj, a nie w dormitorium?- gdyby zadawałaby te pytania inna osoba, a nie Kim mogłoby to zabrzmieć ostro i oskarżycielsko, ale z ust blondynki wyszły miękko i ciepło, a uśmiech pomagał nie brać tego do siebie.
- Wszystko będzie dobrze – wyciągnęła z szaty chusteczkę i podała szybko brunetce.

/P.S. mogłaś poczekać, aż ja odpiszę. Miałam napisane posta do wypowiedzi twojej i Lily, teraz już nie chce mi się tego poprawiać, więc możecie ominąć to, co się nie zgadza. Zaczęłam go zanim pojawił się ten ostatni post Isabelle.
Sponsored content

Portret Mopsusa Empty Re: Portret Mopsusa

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach