Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Gru 26, 2014 11:49 am
The member 'Regulus Black' has done the following action : Rzuć kością

'Pojedynek' :
Balkon widokowy - Page 2 Dice-icon
Result : 2, 6
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Gru 26, 2014 12:00 pm
Poczuł pod plecami zimną posadzkę i promieniujący ból na brzuchu, oraz nieprzyjemne szczypanie na policzku. Z jego rozciętego łuku brwiowego zaczęła ściekać powoli ciepła krew okrywając jego twarz. Otworzył szeroko oczy kiedy zaklęcie wylądowało obok jego głowy. Pewnie gdyby nie był tak rozwścieczony odpuścił by sobie, ale tak to jest jak kogoś się rozdrażni. Z niedźwiedziem było tak samo. Z reguły nie atakował, no chyba, że ktoś go do tego zmusi. Szybko podczołgał się do swojej różdżki którą nieświadomie upuścił i wycelował koniec w chłopaka.
-Expelliarmus- Pierwsze zaklęcie które mu przyszło do głowy. Rozbroić przeciwnika to zawsze była połowa sukcesu. Potem można było go bez problemy wykończyć, chyba, że ten by w porę dopadł do swojej różdżki. Kyo był lepszy w walce w ręcz jak by na to nie patrzeć, i zdecydowanie wolał tą formę rozwiązywania problemów, ale jeżeli jego przeciwnik dobył różdżki to chłopak nie widział powodu dla którego miał by dalej rzucać sie na niego z gołymi pięściami. Kiedy różdżka chłopaka wypadła mu z rąk Kyo podskoczył i chwycił ją w powietrzu. Mimo to nie opuścił swojej różdżki tylko cały czas celował nią w twarz chłopaka. Dyszał ciężko od emocji i wysiłku. Czerwona krew spływała mu z twarzy na kołnierzyk białej koszuli zostawiając po sobie dużą czerwoną plamę.


Ostatnio zmieniony przez Kyohei Takano dnia Pią Gru 26, 2014 12:07 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Gru 26, 2014 12:00 pm
The member 'Kyohei Takano' has done the following action : Rzuć kością

#1 'Pojedynek' :
Balkon widokowy - Page 2 Dice-icon
#1 Result : 6

--------------------------------

#2 'Pojedynek' :
Balkon widokowy - Page 2 Dice-icon
#2 Result : 2
avatar
Slytherin
Regulus Black

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Gru 26, 2014 12:27 pm
Syknął głośno, kiedy tylko poczuł jak różdżka wyślizguje mu się z dłoni i toczy w stronę ściany, przy której sie zatrzymała. Mimo to nie okazywał emocji jak Kyohei. Ciągle był spokojny i stał w miejscu, nie pokazując żadnych gestów poddania, nawet jeśli był nie uzbrojony. Pies nawet gdy ma kaganiec będzie się bronił, nawet jeśli tylko pazurami. I nie ugnie głowy przed nikim, miał zbyt wiele dumy w sobie. A już na pewno nie przed kimś takim jak on.
Jego oczy przebijały chłopaka na wylot. Nie rozumiał nic, kompletnie nic... Co Neve widziała w tym agresorze? Nie uważał ją za płytką osobę, więc na pewno nie dostrzegała w nim tylko ładnego wyglądu. Powinien ją rozumieć, w końcu była wszystkim tym, czym on nie był. Możliwe, że właśnie dlatego ona pokochała Takano, a Regulus nigdy nie znajdzie z nim wspólnego języka.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Gru 26, 2014 1:22 pm
Mógł by to wszystko teraz zakończyć, mógł rzucić jedno zaklęcie aby te chłopak go popamiętał do końca swojego życia, ale była jedna rzecz która mu przeszkadzała. To była Neve. Nie chciał aby w tych fiołkowych oczach pojawiły się łzy na wieść, że został wydalony z kolejnej szkoły. Kiedy może i by się nie zawahał nawet na chwilę, dzisiaj wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Wziął głęboki wdech aby uspokoić emocje które zaczęły w nim buzować. Rzucił tylko do Regulusa jego różdżkę która to potoczyła się po ziemi i zatrzymała się u jego stóp.
-Trzymaj się... od Neve z daleka. Bo następnym razem nie będę taki wyrozumiały- Cóż jedni mówią, że okazywanie emocji nie jest dobre, ale według Kyo była to jedna z oznak tego, że się żyje.
-Od niej... ode mnie i od nas- Wydyszał i schował swoją różdżkę do kieszeni. Gdyby Kyo chciał mógł by go załatwić tak, że by wylądował w skrzydle szpitalnym. Jeżeli nie zaklęciami to własnymi rękami. Więc w sumie chłopak ze strony Kyo zaznał jego łaski.
-Jeżeli zobaczę, że chcesz między nami coś psuć przysięgam, że zabiję cię własnymi rękami- W sumie nigdy nad tym się nie zastanawiał, nie wiedział czy by był w stanie zabić kogoś, nawet w obronie siebie samego, czy bliskiej osoby, czy by starczyło mu na to odwagi. Mimo, że usilnie pokazywał, że to wszystko co ten mówił spłynęło po nim jak po rybie, ale tak nie było. Każde słowo, każdy przecinek stworzył na jego sercu nowe rany... a może tylko otworzył te stare... kto to może wiedzieć.
avatar
Slytherin
Regulus Black

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Gru 26, 2014 2:59 pm
Ach, Takano. Światło i ciemność to najbardziej odległe i najbliższe byty. Nigdy nie będzie mógł opuścić Neve, więc te słowa były głupie i na pewno nie zostaną wysłuchane. Przyczyna tego była prosta - on był częścią niej, a ona częścią jego. To transakcja wiązana, Kyohei, jeśli pragniesz mieć tę dziewczynę, konsekwencje na pewno się pojawią. 
- Pajac. - prychnął na niego i złapał różdżkę, po czym wsunął ją do kieszeni. - Nie słuchasz ani jednego z moich słów, agresja i egoizm przyćmiewa Ci umysł. Mówiłem Ci, nie dbam o to, czyje serce weźmie sobie Neve.
Nie potrzebował serca panny Collins, podobnie jak ona nie potrzebowała jego serca. Właściwie nic nie musiał od niej brać. On już miał jej duszę przy sobie i jedyne czego mógłby oczekiwać, to jej wzroku. Tego, który odkrywa wszystkie konstelacje w jego duszy, a nie patrzy wyłącznie na to dumnie brzmiące nazwisko "Black". 
Był pewien, że przez krótką chwilę zobaczyła w nim wszystko. Mroczny znak, chciwość, powinność... inferiusy. 
- Nigdy nie będę mógł jej pozostawić, Takano. Jestem jej częścią. I jedyne o co Ciebie będę mógł prosić to... Myśl i bądź nieco bardziej ostrożny. Jeśli Twoja obecność ma ją uszczęśliwiać, nie jestem w stanie jej tego odmówić. - tak, zdecydowanie mógł porównać to do kupna pieska, kiedy wokół jest pełno słodkich, rasowych maluchów, a ona wybiera... mopsa, który lubi gryźć gości po palcach. - Nie chcę, żeby z powodu idiotycznych plotek miała problemy w rodzinie. 
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Gru 26, 2014 3:16 pm
Kyo zbliżył się ponownie do niego i chwycił go za rzeczy.
-Jedyna jedność jaką poczujesz to wtedy kiedy wepchnę ci moją pięść do gardła- Warknął i puścił go odrzucają kawałek do tyłu.
-Powiedziałem, zbliż się do niej a zabije jak psa. A twoje wnętrzności wywalę przez ten balkon prosto do jeziora aby te stwory które w nim żyły miały co jeść- Warknął i wsadził sobie ręce do kieszeni. Odwrócił się szybko i zaczął iść do wyjścia. Miał dosyć już tej bezsensownej dyskusji. Ona nie będzie jego zabaweczką to na pewno nie. Wiedział, że dopóki on żył będzie ją przed nim chronił... chyba, że sama stwierdzi, że tego nie potrzebuje. Mimo wszystko cały czas w głowie chłopaka krążyło jedno pytanie. Co się między nimi takiego wydarzyło, że ten nagle zaczął się nią interesować. Złość cały czas w nim nabierała na sile i gdyby dłużej z nim dyskutował mogły by wydarzyć się naprawdę różne rzeczy których potem najpewniej by żałował. Więc chyba lepiej w pewnym momencie ugryźć się w język i spróbować powstrzymać swoje ciało przed działaniem.
Teraz musiał pobyć sam, przetrawić to wszystko... chociaż co tutaj było do przetrawienie. Wszystko co było dzisiaj powiedziane było prawdą. Był samolubny, myślał o sobie, i próbował jeszcze zamydlić oczy innym. Próbował podskoczyć tam gdzie tak naprawdę nie miał prawa nawet dosięgnąć, a to bardzo szybko się na nim odbije bo w końcu nie wyląduje na dwóch nogach tylko łupnie o ziemię.
z/t
avatar
Slytherin
Regulus Black

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Gru 26, 2014 3:32 pm
Cofnął się niemal od razu zaskoczony. Nie był dobry w takich potyczkach, to chyba niedobrze dla niego. Nie był osiłkiem, nie był ani najwyższy ani najsilniejszy - ale za to dzięki temu był bardzo dobrym szukającym. 
Co za kretyn. - syknął w myślach. Nie rozumiał co Neve w nim widziała. Był agresywny i zachowywał się trochę jak koleś, któremu część mózgu odpowiedzialna za myślenie spłynęła do mięśni. Ostatecznie przekonywał Regulusa, że Collins trzeba było znaleźć nowego ulubionego pieska do zabawy. 
Posłał mu cieplutki uśmiech. Czy Neve była jego zabaweczką? Biała Królowa jego zabawką? Gdyby Kyohei tę myśl wypowiedział na głos, Regulus szczerze by go wyśmiał. On i Neve byli na równi. Biała Królowa i Czarny Król... Wręcz był skory twierdzić, że to ona może zacząć się nim bawić. Puchon nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, ile czarnej mgły spowija bajkowy świat Śnieżnej Królowej...

[z/t]
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Sob Sty 03, 2015 6:46 pm
Za przeprowadzoną walkę Regulus Black i Kyohei Takano otrzymują 10 PD.

Regulus - 10% życia
Kyohei - 15% życia
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Sty 23, 2015 9:12 pm
[Bilokacja numer 2]
[Okolice późno wieczorne, około godziny 21-22

Steve wysłał Krukonce małą notatkę dotyczącą spotkania. Miał nadzieję, że Ana przyjdzie w umówione miejsce. Sam Fluffy opuścił dormitorium nieco wcześniej. Przeszedł cicho niczym cień przez szkolny korytarz. Kto wie? Może natknie się na patrol nauczycielski oraz prefektów?
Na szczęście dotarł do Wieży Zachodniej bez żadnych komplikacji. Nikt go nie zatrzymywał ani nie zauważył. Chłopak wspiął się na „taras widokowy”. Oczywiście był odpowiednio ubrany. Dzisiaj miał na sobie niebieskie trampki, czarne spodnie, gruby sweter, czarny płaszcz oraz szalik w barwach Ravenclawu (niebiesko-srebrny). Na nosie jak zwykle miał prostokątne okulary w czarnej oprawce.
Balkon był rzeczywiście bardzo mały, ale wystarczająco duży, aby pomieścić kilka osób. Stefek podszedł do bariery, oparł dłonie o nią. Spojrzał przed siebie. Uśmiechnął się widząc jezioro, które lśniło w blasku księżyca. Po raz kolejny Fluffy zaczynał popadać w dziwną melancholię chwil. Będzie musiał to wszystko zapamiętać… Ponieważ bez tego jego życie będzie strasznie puste.
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Sty 23, 2015 9:45 pm
Przyszła na umówione miejsce, bo niby czemu miała by odmówić? Do kieszeni schowała liścik, choć krótki to wywołał u niej uśmiech na ustach. Dojście do balkonu odbyło się bez żadnych trudności, może dlatego, ze nikogo nie widziała co był wielki plus dla niej. Kiedy weszła na dane miejsce dostrzegła chłopaka. Miała na sobie płaszcz i luźne jeansy i w dodatku czarna koszulkę. Nie ubrała się specjalnie, ani wyjątkowo, bo wiedziała, że wieczorami jest zimno choć niedługo zawita wiosna w te progi.
-Dostałam liścik. - Szepnęła mu na uszko, kiedy doszła i po gilgotała go po boku. Uśmiechnęła się pod nosem i następnie oparła się o poręcz. Kiedy spojrzała w dół dostrzela piękny księżyc przez co spoglądała na niego przez chwilę jak zaczarowana. Naprawdę wyglądało to pięknie wieczorem. Po chwili jednak jakby się ocknęła i po prostu się uśmiechnęła ciepło do Steve.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Sty 23, 2015 10:06 pm
Okularnik nie miał żadnego większego celu, kiedy zapraszał dziewczynę na to spotkanie. Chciał pocieszyć się z jej obecności. Pragnął zobaczyć jej twarz, ciepły uśmiech, złapać ją za rękę i zwyczajnie móc pocieszyć się jej obecnością. Ostatnio Steve bardzo tego potrzebował, ponieważ w jego sercu pojawiało się wiele dziwnych sprzeczności, dziwności, niepewności, z którymi nie potrafił sam sobie poradzić. To chyba przemijająca zima przypomniała mu o czasie końca… Końca edukacji, końca przygód związanych z zamkiem. Bał się tego świata, który czekał na zewnątrz. Mimo tych wszystkich ataków, czuł, że o wiele bezpieczniej jest pozostać w Hogwarcie.
Z tego ponurego rozmyślania wybawiła go Ana. Krukonka bezszelestnie przeszła obok niego i szepnęła do ucha kilka słów. Steve nieco się przeraził, bowiem nie spodziewał się dziewczyny tak szybko. Kiwnął głową.
- Bardzo się cieszę z tego powodu. – Uśmiechnął się do niej, nie zmienił swojej pozycji. Poczuł jak dziewczyna zajmuje miejsce tuż obok niego. Kątem oka ją obserwował. Również spojrzała przed siebie, na księżyc, na przepiękny widok, który się rozpościerał tuż przed nimi. Steve powoli przesunął dłoń w jej stronę, dotknął delikatnie jej skóry. Nic nie musiał mówić, chciał ją jedynie potrzymać za rękę. Tak po prostu. Potrzebował jej bliskości, osoby, która go kochała, tak bezwarunkowo.
- Jak minął Ci dzień? - Powoli zaczął jeździć kciukiem po wierzchu jej dłoni. Było to bardzo miłe uczucie, chociaż delikatnie łaskotało.
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Sty 23, 2015 10:22 pm
Ostatnio posiadała wiele wątpliwości dotyczące jej dalszej kariery poza murami tego zamku, choć wiedziała,, że sama na pewno sobie z tym wszystkim poradzi. Jest zaradna. To trzeba było jej przyznać. Na jego pytanie zamyśliła się przez chwilę, a kiedy poczuła jego dłoń poczuła na ciele miłe dreszcze i nieśmiało splotła z nim palce. Mimo wszystko podobało się jej to jak jeździ po jej skórze. Przez chwilę nawet się zapomniała i nie wiedziała co chciała odpowiedzieć. Kiedy na niego spojrzała zamrugała kilka razy.
-Co a tak. Hm. - Odwróciła wzrok po chwili by pozbierać swoje myśli. Jakoś tak zamyśliła się, choć tak naprawdę o niczym konkretnym nie myślała. Zdecydowanie zbyt dużo czasu poświęca ostatnio książkom i tarota.
-Byłam w dormitorium i układałam tarota, dokończyłam również książki, które ostatnio wypożyczyliśmy z biblioteki. W sumie nie zrobiłam nic konkretnego, a ty? - Uniosła lekko brew do góry, kiedy na niego spoglądała kątem oka z lekko zaróżowionymi policzkami. Pewnie to miała od chłodu, który czuła na swojej twarzy, albo to On na nią działał. Która wersja była by odpowiedniejsza? Oczywiście, że druga i jeżeli tą wybrałeś trafiłeś w dziesiątkę.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Sty 23, 2015 10:36 pm
Zaśmiał się cicho, kiedy Ana wydała się być całkowicie wyrwana z kontekstu, humoru, wszystkiego. Musiał przyznać, że widok, który rozpościerał się przed nimi, był naprawdę piękny. Chyba właściwie na tym świecie żyło się dla takich chwil i dla takich widoków. W przyszłości może zobaczy o wiele piękniejsze miejsca… Ale czy obok niego będzie dziewczyna? Czas okaże. Miał nadzieję, że tak. Nie chciał samotnie podróżować.
Po skończeniu szkoły Steve bał się najbardziej samotności. Bał się, że każdy pójdzie w swoją stronę, a kontakty nie będą dłużej utrzymywane. Naprawdę, naprawdę tego nie chciał.
- Jakoś się nie dziwię, że układałaś tarota. – Zaśmiał się, był to serdeczny śmiech. – Wyczytałaś z kart coś nowego? – Być może był ciekawski, ale miał nadzieję, że to nic zdrożnego. Miał nadzieję, że Ana ponownie nie zemdlała. Troszczył się o jej zdrowie.
- Czyli musimy znowu iść do biblioteki, aby wypożyczyć kolejne książki? Myślę, że jutro po zajęciach będzie dobry czas, aby to zrobić. Mam nadzieję, że znajdziemy kolejne pozycje, które będą Cię interesować. – Może podręczników taktujących o tarocie nie było zbyt wiele, ale zbiory w Hogwarcie były naprawdę ogromne, więc wystarczyło się tylko rozejrzeć.
- Ja? Hymm… Odrobiłem zadanie domowe z eliksirów, przeczytałem nową powieść Marka Spencera, bo napisał kolejną. Wiesz, ta seria o czarodzieju, który zaczął żyć wśród smoków. – Cały Fluffy. Kochał smoki nade wszystko.
- A potem polerowałem Miotłę, bo niedługo będziemy mieć trening, a zauważyłem, że po ostatnim meczu była mocno brudna. A tak? Nic ciekawego. – Wzruszył ramionami. Spojrzał przed siebie, a potem na Anę.
- Wiesz co? Wpadłem na nieco idiotyczny umysł. Chciałabyś się przelecieć dookoła zamku? – Tego jeszcze nie grali!
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Pią Sty 23, 2015 11:12 pm
No tak rozmarzyła się, choć ostatnio zdarza się jej to częściej po jakiejś ciekawszej lekturze. A co! Kto jej zabroni? Dobrze, że nikt nie czyta w jej myślach, bo na pewno by zgłupiał od tych wszystkich scenariuszy, które i tak nigdy nie ujrzały by światła dziennego. Zwłaszcza, że na co dzień bardzo wiele myślała o przeróżnych przygodach, mocach i romansach. O tym ostatnim nieco więcej po bliższym poznaniu Stevka.
-Tak tylko sprawdzałam. Ale wszystko wydaje się w porządku, a i nie zemdlałam jak ostatnim razem - powiedziała cicho do chłopaka. W sumie czemu niby miała się przejmować? To tylko tarot, albo aż tarot, sama nie wiedziała co i z czym powinna to połączyć. Niby to jej pasja, a ostatnio spędza przy niej za dużo czasu, chyba źle się z nią dzieje.
-W sumie to nie wiem. Oddam te co przeczytałam, a kolejną..wypożyczę, ale może tylko jedną - westchnęła cicho pod nosem. Nie wiedziała za bardzo co teraz powinna wybrać, już nie chciała brać tarota, więc może jakaś książka do zadania domowego? W sumie i tak powinna je zrobić więc to był by dobry plan.
-Och naprawdę? To miałeś ciekawy dzień. - No co prawda jej dzień do ciekawych nie należał, ale cóż czytanie książek trochę zajmuje, nawet jeżeli jest się mistrzem. To trzeba trochę czasu na nie poświęcić.
-Czekaj mówisz o wspólnym lataniu miotłą dookoła zamku? - zapytała zaskoczona. Ona nawet miotły nie posiadała. Nie była jej potrzebna, bo tych szkolnych i tak nie wypożyczała, bo wiedziała, że lubią robić psikusy. A teraz. Teraz się chyba nawet cieszyła, że owej nie posiada.
Sponsored content

Balkon widokowy - Page 2 Empty Re: Balkon widokowy

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach